Najbardziej spektakularna wpadka Mateusza Borka. "Było 3:0 do przerwy"
						0
													
											
					
					
					
				
				
																	
								
				- Wyjechałem na wczasy i zaczęła się burza w Internecie, bo ktoś tak to zmontował bez mojej zgody, nie pokazał mi do zaakceptowania. Gdybym się zaczął bronić w ten sposób, że nie zaakceptowałem czegoś, co wchodzi na "antenę", no to by powiedzieli: "No, debil, że tego nie zrobił, albo próbuje nas okłamać" - tak Mateusz Borek w podcaście "WojewódzkiKędzierski" tłumaczył się z udziału w kontrowersyjnym klipie Gromdy. Komentator sportowy opowiedział też o innych swoich pomyłkach.				
			
			
			
			
						
						
						
					
		