Dramat polskiego klubu ze 100-tysięcznego miasta. "Katastrofa"
0
Na początku sezonu Gwardia Koszalin notowała świetną serię w IV lidze zachodniopomorskiej i miała bilans bramkowy 38:1. Hitem transferowym miał być Michał Masłowski, były gracz Legii Warszawa czy Piasta Gliwice. Kilka miesięcy później klub z ponad 100-tysięcznego miasta stoi na skraju upadku i nie wiadomo, czy weźmie udział w rundzie wiosennej. Powód? Niewypłacalność głównego sponsora, czyli Adriana Dowhuna. - Wieszczy się nasz upadek, a to przesada - uspokaja Jarosław Burzak, prezes Gwardii.