Jakub Piotrowski należał do pierwszoplanowych postaci konfrontacji z Estonią, wygranej przez "Biało-Czerwonych" 5-1. To po jego podaniu padła pierwsza bramka dla polskiego zespołu. A w drugiej połowie zaserwował swoje danie specjalne, kierując piłkę do siatki po atomowym uderzeniu sprzed pola karnego. - To była pełna kontrola. Strzeliliśmy gola na 1-0, mogliśmy w pierwszej połowie dołożyć jeszcze jednego, może dwa. Po przerwie umieliśmy przyspieszyć i zamknęliśmy ten mecz - ocenił w pomeczowej rozmowie z reporterem TVP Sport. Читать дальше...