Janusz i Marta przeprowadzili się na emeryturę w tropiki. "Odetchnąłem z ulgą"
Skarpetki i koszulę z długimi rękawami ostatni raz miałem na sobie trzy lata temu, w samolocie z Polski. W Tajlandii przez cały rok chodzę w krótkich spodenkach i sandałach, temperatura nigdy tu nie spada poniżej 24 stopni – opowiada 68-letni Janusz Blamowski, emeryt, mieszkaniec tajskiego miasta Hua Hin.