Człowiek z zerem został bohaterem. W ostatniej minucie, osaczony. Jak on to zrobił?
Industria Kielce rzutem na taśmę wywalczyła awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Podstawowym warunkiem było jej zwycięstwo w Zagrzebiu, tymczasem mając komfortową sytuację, straciła w końcówce całą przewagę. Losy rozstrzygnęły się w ostatniej minucie, a cichym bohaterem spotkania został jedyny zawodnik z pola w kieleckiej ekipie, który nie oddał nawet rzutu. A mógł rzucać, po swoim fantastycznym zachowaniu sześć merów przed bramką rywali. Mowa o Tomaszu Gębali.