Kuriozalne zachowanie Flicka. Zareagował dopiero wtedy, gdy usłyszał krzyki
Hansi Flick był prawdopodobnie jedyną osobą na stadionie, która w poniedziałkowy wieczór... nie widziała bramki Roberta Lewandowskiego. Polak zaliczył zwycięskie trafienie w domowym meczu z Rayo Vallecano (1:0). Bramkarza rywali pokonał z rzutu karnego w pierwszej połowie spotkania. - Kiedy jest karny, nie patrzę. Odwracam wzrok gdzie indziej. I to pomaga, nie w stu procentach, ale pomaga - oznajmił na pomeczowej konferencji prasowej trener Barcelony.