ru24.pro
Sport 24/7
Декабрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

Liga Mistrzów: Faza grupowa na finiszu. Coś przeszkodzi polskim drużynom w awansie?

Liga Mistrzów ma już za sobą cztery kolejki. Do zakończenia fazy grupowej pozostały jeszcze dwie serie gier. Już teraz zaczynają się kalkulacje, kto zagra w fazie play-off, a także co musi zrobić, by wyjść z grupy z 1. miejsca. Siatka.org przedstawia możliwe scenariusze. 

NIEPOKONANI

Warto na wstępie zaznaczyć, że wszystkie polskie drużyny partycypujące w Lidze Mistrzów wciąż są niepokonane. PGE Projekt Warszawa wygrał we własnej hali z ACH Volley Lublana, Aluron CMC Warta Zawiercie z Knack Roeselare, a Jastrzębski Węgiel z Chaumont VB 52. Statusem quo legitymują się także ekipy z Monzy i Perugii.

 

PROJEKT WARSZAWA PRZED DUŻĄ SZANSĄ

Liderem jest PGE Projekt Warszawa z dorobkiem 12 punktów. Na drugim miejscu są stołeczni z Berlina, którzy posiadają 9 oczek. W tej grupie jest już jasne, że to właśnie te dwie ekipy wyjdą z grupy, bowiem będący na 3. miejscu Greenyard Maaseik ma jedynie 2 oczka. To sprawia, że nawet dwa zwycięstwa za komplet punktów przy żadnym ekipy z Berlina nie dadzą już 2. lokaty ekipie z Belgii. Ta jednak walczyć będzie o 3. miejsce z ACH Lublana, posiadając oczko więcej.

Niewiadomą pozostaje kwestia zajęcia 1. miejsca. Zarówno warszawianie, jak i berlińczycy posiadają dwa spotkania do rozegrania. Brązowi medaliści mistrzostw Polski zagrają jeszcze na wyjeździe w Maaseik i Berlinie, a zespół z Niemiec uda się do Lublany. Obydwie ekipy spodziewają się 3 punktów w pierwszym meczu. Najpewniej to bezpośrednie starcie decydować będzie o fotelu lidera. Zakładając, że obydwie ekipy w najbliższym meczu sięgną po komplet punktów, Projektowi wystarczy przegrana 2:3 w Berlinie, chociaż nawet porażka 0:3 przynajmniej na ten moment załatwiłaby sprawę z uwagi na lepszy bilans setów (12:1 Projekt, 9:5 BR Volleys), wszak w przypadku tej samej liczby punktów decydować będzie ratio setów.

Zobacz również:
Tabela grupy A

WYRÓWNANA GRUPA B

Najciekawiej sprawy się mają w grupie B, która uchodzi za najbardziej wyrównaną. Mint Vero Volley Monza to jedyny zespół, który spośród liderów posiada 10 punktów. Na 2. lokacie jest Olympiacos Pireus (8 punktów), na 3. Fenerbahce Medicana Stambuł (5 punktów), a na 4. Grizzlys Giesen (1 punkt). Zespół z Holandii nawet przy zdobyciu 6 punktów nie ma już szans na zajęcie 2. miejsca.

Najbliżej awansu są wicemistrzowie Włoch, którzy zagrają z Olympiacosem i ekipą z Giesen. Jeżeli drużyna z Włoch urwie przynajmniej punkt w starciu z drużyną z Pireusu, a w dodatku zgarnie komplet punktów w ostatnim meczu, wówczas na 100% zajmie 1. miejsce, posiadając punkt przewagi pod warunkiem nie tylko zwycięstwa 3:2 przez Olympiacos w bezpośrednim meczu, ale także zwycięstwa za pełną pulę z Fenerbahce, co z perspektywy ostatniego meczu wydaje się mało realne. Zespół Fabiana Drzyzgi wygrał na wyjeździe 3:2. Olympiacos i może stać się liderem pod warunkiem wygrania obydwóch spotkań nawet po tie-breaku (miałby 12 punktów), ale musi obowiązkowo liczyć na wpadkę zespołu z Monzy w konfrontacji z Giesen. Obydwie ekipy mogą także zrównać się punktami, gdyby mistrzowie Grecji dwukrotnie triumfowali po tie-breaku, a zespół z Włoch dwukrotnie po nim przegrał. W przypadku takiego scenariusza liderem stałby się Olympiacos z uwagi na lepszy bilans setów (miałby 16:11, Monza 14:11, obydwie ekipy po 12 punktów).

O wyjście z grupy wciąż walczy Fenerbahce. Obecnie zespół z Turcji traci 3. oczka do 2. miejsca. Przed Drzyzgą i spółką spotkanie przeciwko ekipie z Giesen, w którym spodziewany jest komplet punktów (pierwsze starcie wygrane 3:0). W drugim pojedynku zespół ze Stambułu rywalizować będzie z Olympiacosem i najpewniej ten mecz przesądzi o lokacie wicelidera. Zakładając, że Fenerbahce wygra z Giesen za pełną pulę, zrówna się punktami. Zagadką pozostaje obrót spraw w konfrontacji Monza – Olympiacos. We Włoszech ekipa z Lombardii triumfowała 3:2. Jeżeli zespół z Grecji urwie punkt – naturalnie będzie mieć oczko przewagi. W takiej sytuacji Fenerbahce do awansu potrzebować będzie wygranej nawet po tie-breaku. Obydwie ekipy hipotetycznie miałyby po 10 punktów, ale zespół ze Stambułu miałby więcej wygranych na swoim koncie: (Fenerbahce: 10 punktów, 4 zwycięstwa, 2 porażki, bilans setów: 13:10 ; Olympiacos, 10 punktów, 2 zwycięstwa, 4 porażki, bilans setów 14:13).

Gdyby jednak Olympiacos wygrał z drużyną z Monzy po tie-breaku, wówczas Fenerbahce o 2. lokacie może myśleć tylko za sprawą wygranej za trzy punkty.

Zobacz również:
Tabela grupy B

STRACONY PUNKT ZAWIERCIAN

Grupie tej przewodzi Aluron CMC Warta Zawiercie, która posiadając 11 punktów posiada 2 przewagi nad Allianz Mediolan. Wicemistrzowie Polski nie zejdą już poniżej 2. miejsca. Na 3. jest Knack Roeselare, który gromadzi 3 oczka, a na ostatnim Hypo Tirol Innsbruck z dorobkiem 1 punktu. Ekipa z Austrii już na 100% nie awansuje, ale może powalczyć o 3. miejsce.

Zespół z Zawiercia zagra jeszcze w Innsbrucku na wyjeździe i w Sosnowcu z brązowymi medalistami mistrzostw Włoch. Ci z kolei udadzą się do Belgii. Zakładając, że w pierwszych meczach obydwie drużyny sięgną po pełną pulę, wówczas różnica nadal wynosić będzie dwa oczka. O 1. miejscu decydować będzie zapewne bezpośrednia konfrontacja. Warcie wystarczy tylko zdobycie 1. punktu, by zapewnić sobie od razu ćwierćfinał. Tak więc ekipa z Mediolanu musiałaby wygrać za komplet punktów w Sosnowcu, bądź też liczyć na stratę punktów przez zawiercian w Innsbrucku.

Podopieczni Roberto Piazzy muszą też niejako patrzeć za siebie. Na 3. miejscu jest Knack, który posiada 6 punktów mniej. To mało prawdopodobne, lecz gdyby mistrzowie Belgii wygrali w bezpośrednim meczu, a także z Hypo Tirol za pełną pulę, a Allianz przegrał w Sosnowcu 0:3 lub 1:3 – wtedy zespoły miałyby po 9 punktów i po 3 zwycięstwa. Wtedy decydowałby stosunek setów. Jeżeli ekipa z Roeselare wygra dwukrotnie 3:0, miałaby 11:11, a zespół z Włoch nie urwał nawet seta – 11:12. W przypadku równego stosunku setów sprawę rozstrzygałby bilans małych punktów. Do Roeselare Allianz zawita jednak w roli faworyta.

Zobacz również:
Tabela grupy C

PERUGIA KRÓLEM

Grupie D przewodzi Sir Susa Vim Perugia z dorobkiem 12 punktów i 5 przewagi nad 2. Halkbankiem Ankara. Zespół Kamila Semeniuka zagra jeszcze z Jihostrojem Czeskie Budziejowice i Halkbankiem Ankara. Na ten moment do pełni szczęścia potrzebuje dwóch oczek, jednak niespodziewane jest, by mistrzowie Włoch mieli przegrać w Czechach.

Jihostroj jest outsiderem, nie posiada żadnego punktu i mało prawdopodobne jest, by wskoczył jeszcze na 3. miejsce, tracąc 5 punktów do Saint-Nazaire VB.

Halkbank, by zawitać na fotel lidera, musi nie tylko pokonać Perugię za 3 punkty, ale także liczyć na jej potknięcie w Czeskich Budziejowicach. Formacja z Turcji musiałaby także dołożyć triumf najlepiej za pełną pulę z Saint-Nazaire VB. Wygrana po tie-breaku przeciwko drużynie z Włoch lub Francji dałaby na koniec 12 punktów, za pełne pule 13. Ewentualna porażka mistrzów Włoch 2:3 w Czechach również stanowiłaby o dorobku 13 oczek. W każdym z rezultatów wyżej będzie zespół z Perugii, który legitymować się będzie lepszym stosunkiem setów.

Namieszać może jeszcze zespół z Francji, który fotel lidera ‘ma z głowy’. Jednakże może zająć 2. miejsce, tracąc na ten moment 2. oczka do Halkbanku. Przed nim bezpośrednie spotkanie z tym zespołem, a także Jihostrojem. W przypadku drugiej z konfrontacji spodziewany jest komplet punktów. Najpierw jednak dojdzie do bezpośredniej potyczki. Zespół z Turcji, by utrzymać 2. miejsce przed ostatnią kolejką, potrzebuje wyłącznie punktu. Wówczas będzie mieć ich 8, a St. Nazaire 7. W ostatniej kolejce jednak spodziewany jest komplet punktów zespołu z Francji przeciwko Jihostrojowi. Jeżeli podopeiczni Igora Kolakovicia chcą zostać wiceliderem nie punktujac przy tym w Perugii, muszą wygrać za pełną pulę przeciwko ekipie z Francji. W przypadku triumfu 3:2, Halkbank będzie potrzebował urwania seta Perugii. W przeciwnym wypadku obydwie drużyny będą mieć bilans setów 11:12, a rozstrzygać będą małe punkty lub bilans bezpośrednich spotkań.

Zobacz również:
Tabela grupy D

mistrzowie polski niepokonani

Na 1. miejscu jest Jastrzębski Węgiel z kompletem punktów i czterema przewagi nad 2. SVG Luneburg. Mistrzowie Polski udadzą się jeszcze do Sofii i zagrają u siebie z SVG Luneburg. Drużyna z Niemiec uda się z kolei do Chaumont. Zarówno Lewski, jak i Chaumont VB 52 posiadają po 2 punkty, w wyniku czego nie awansują już na 1. lokatę. Ekipa z Francji nie ma już szans nawet na 2. miejsce ze względu na brak zwycięstw. Może się o to pokusić zespół z Bułgarii, który pod warunkiem zdobycia 6 punktów, posiadałby 3 wygrane mecze i bilans między 10-11 a 10-13. Gdyby SVG przegrało obydwa starcia za 3 punkty, wówczas miałoby bilans między 10-12 a 10-14. Wystarczy, że 4. siła mistrzostw Niemiec wygra dwa sety i umocni się na 2. lokacie. Niemniej, prawdopodobieństwo wygranej Levskiego Sofia z Jastrzębskim Węglem za pełna pulę jest bardzo niskie, dlatego też na dwóch pierwszych miejscach powinniśmy ujrzeć te same zespoły, które teraz.

By jastrzębianie utrzymali fotel lidera przed ostatnim meczem, wystarczy im zwycięstwo za komplet punktów w stolicy Bułgarii. Wówczas zespół z Niemiec ‘nie przeskoczy’ już mistrzów Polski, bowiem tracić będzie 4 punkty. Jeżeli jednak ekipa z Polski wygrałaby dopiero po tie-breaku, rozstrzygać będzie bezpośrednie spotkanie, ponieważ różnica punktów wynosić będzie 3.

Przy zwycięstwie SVG w Chaumont 3:0 i nawet 3:1 w Jastrzębiu-Zdroju, obydwie drużyny miałyby równy stosunek setów. Tak więc przy hipotetycznym tie-breaku w Sofii podopiecznych Marcelo Mendeza, ekipa z Niemiec potrzebowałaby dwóch wygranych w stosunku 3:0.

Zobacz również:
Tabela grupy E

Artykuł Liga Mistrzów: Faza grupowa na finiszu. Coś przeszkodzi polskim drużynom w awansie? pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.