ru24.pro
Sport 24/7
Декабрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

TAURON Liga: Cztery potęgi na czele. Radomka rozczarowuje, a beniaminek uparcie walczy (felieton)

Już w tę sobotę TAURON Liga rozpocznie rundę rewanżową fazy zasadniczej. Za nami półmetek zmagań. Czas na garść podsumowań najważniejszych wydarzeń. Zgodnie z oczekiwaniami 4 zespoły odskoczyły reszcie stawki. Nie zachwyca postawa MOYA Radomki Radom, która była przymierzana do „pierwszej piątki”. Pozytywnie zaskoczył natomiast Sokół&Hagric Mogilno, który był spisywany na pożarcie. Oczywiście nie obyło się bez zmian trenerów. Co jeszcze działo się w trakcie 11 ligowych kolejek?

Sezon inny niż dotychczas

Sezon 2024/2025 w TAURON Lidze miał być trochę inny niż poprzednie. Było wiadomo, że najpewniej z walki o trofea odpadnie mistrz Polski – Lotto Chemik Police, który nie będzie dysponował tak wielkim potencjałem osobowym i budżetem jak w ostatnich latach. Przypomnijmy, że od roku 2014 aż dziewięciokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Tylko 2 razy przez ostatnie 10 lat udało się go zdetronizować innym zespołom. Jeśli nie Chemik, to kto w przyszłym roku sięgnie po złote medale? Poważnych kandydatów, jak widać na półmetku fazy zasadniczej, jest czterech. Są to dwie łódzkie ekipy, DevelopRes Rzeszów i BKS Bielsko-Biała. Te cztery drużyny zdecydowanie uciekły reszcie stawki. Na ten moment piąty #VolleyWrocław traci do podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka aż 9 punktów. Bielszczanki mają jeszcze zaległe dwa mecze do rozegrania, więc ta przepaść może się jeszcze powiększyć.

wielka czwórka

ŁKS ŁÓDŹ

Przyjrzyjmy się dokładniej poczynaniom „wielkiej czwórki”. Po 11. kolejce na 1. miejscu znajduje  ŁKS Commerceon Łódź, który dotąd przegrał tylko dwa razy. Pierwsza porażka była zaskoczeniem. Zdarzyła się już na samym początku. Forma łodzianek jeszcze wtedy falowała. Uległy 2:3 Metalkas Pałacowi Bydgoszcz. Najbardziej bolesna przegrana przyszła w 10. rundzie. To bielszczanki rozprawiły się z ŁKS-em 3:0. To był według mnie najsłabszy mecz podopiecznych Alessandro Chiappiniego, nie wliczając tych przeciwko Novarze w Pucharze CEV. Wydaje się, że liderki tabeli wracają na właściwą ścieżkę, gdyż w poprzedniej serii gier, w derbach Łodzi rozgromiły PGE Grot Budowlanych. Co przyniosą następne spotkania? Pożyjemy, zobaczymy.

Mocną bronią ŁKS-u Łódź była ich skuteczność w ataku. Wypadają zdecydowanie najlepiej w statystykach drużynowych. Atakowały średnio z ponad 43 % skutecznością. U większości zespołów jest ona poniżej 40 %. Liderkami tej drużyny były na pewno – Anna Obiała, Anastazja Hryszczuk i Zuzanna Górecka. Środkowa świetnie zaadoptowała się w nowym klubie. Od początku sezonu wykręcała niesamowite wyniki. Jest najlepiej zagrywającą siatkarką TAURON Ligi. Zaserwowała dotąd 15 asów. Z kolei atakująca łódzkiej ekipy zdobyła najwięcej punktów w całej stawce, bo aż 179. Stała się pierwszoplanową siatkarką, choć początkowo była przymierzana do roli zmienniczki. Jednak sytuacja kadrowa i uraz Danieli Cechetto napisały inny scenariusz. Warto też podkreślić świetną postawę Góreckiej, która pokazuje coraz wyższą formę, szczególnie w przyjęciu zagrywki. Oprócz Marii Stenzel, jest podporą w defensywie. Tak liderki tabeli prezentowały się w liczbach.

DEVELOPRES RZESZÓW

KS DevelopRes Rzeszów jest jedynym zespołem, który odniósł 10 zwycięstw i tylko 1 porażkę. Mimo to zajmuje dopiero 2. lokatę, ponieważ po drodze potracił trochę punktów, grając kilka tie-breaków. Wszystkie pięciosetówki rozegrał z najsilniejszymi drużynami. Siatkarki z Rzeszowa przegrały tylko raz, w 9. kolejce z ŁKS-em Łódź. W ostatniej rundzie mierzyły się z mistrzyniami Polski i dzięki zwycięstwu 3:1 awansowały o jedną pozycję do góry. Do ŁKS-u tracą tylko 1 punkt. Rzeszowianki dobrze wypadają w statystykach drużynowych. Ich najmocniejszą bronią  była zagrywka i gra blokiem. W 11. meczach zanotowały 56 asów serwisowych, co przekładało się na blisko 1,33 punktowej zagrywki na set. Pod tym względem były drugie. Jeżeli chodzi o blok, to zatrzymywały rywalki aż 124 razy, lepiej wypadły tylko radomianki.

Liderkami tego zespołu są moim zdaniem – atakująca Sabrina Machado oraz środkowe – Agnieszka Korneluk i ostatnio – Magdalena Jurczyk. Brazylijka jest ostoją w ataku. Mimo, że nie wykręca tak szalonych wyników jak Gabriela Orvosova w poprzednim sezonie, to jej gra jest stabilna. Ta siatkarka rzadko zawodzi. Królowa bloku to oczywiście Agnieszka Korneluk, choć na ten moment jest dopiero 4. blokująca w lidze. Jednak zagrała tylko w 9 spotkaniach, co na pewno przekłada się na ogólny dorobek. Środkowa oprócz kapitalnej grze w bloku, wiele razy była jedną z najlepiej punktujących w swoim zespole. W meczu przeciwko ŁKS-owi zdobyła aż 20 „oczek”, co jak na środkową jest znakomitym rezultatem. W ostatnich rundach na siatce rządziła też Magdalena Jurczyk. Dwa razy z rzędu była najlepiej blokującą poprzednich kolejek. Moim zdaniem to właśnie DevelopRes prezentował do tej pory najrówniejszą formę.

BUDOWLANI ŁÓDŹ

Na najniższym stopniu podium znajduje się PGE Grot Budowlani Łódź. Przez kilka kolejek był liderem tabeli. Jednak ostatnia porażka z ŁKS-em spowodowała spadek na 3. pozycję w zestawieniu. Mimo to, tak dobra dyspozycja Budowlanych mnie osobiście zaskoczyła na plus. Na 10 meczów przegrały tylko 2 i to z liderem i wiceliderem tabeli. Czeka je jeszcze ważne zaległe starcie z BKS-em Bielsko-Biała, które zadecyduje, kto ostatecznie będzie na ligowym podium. Podopieczne Macieja Biernata to aktualnie najlepiej zagrywająca drużyna. Zaserwowały dotąd 53 asy, ale popełniły przy tym najmniej błędów w zagrywce, tylko 52. Ich wynik to średnio 1,5 asa na set. Moim zdaniem można wyróżnić 3 liderki tej ekipy – Alicję Grabkę, Karolinę Drużkowską i Justynę Łysiak.

Rozgrywająca przeszła do łódzkiego zespołu z MKS-u Kalisz, gdzie tak naprawdę w drugiej części sezonu w ogóle nie grała. Przechodziła rehabilitację po operacji. W Łodzi odbudowała swoją formę, stając się pierwszą rozgrywającą Budowlanych. Alicja Grabka świetnie radzi sobie też na zagrywce. Zapisała na swoim koncie 14 asów serwisowych, co jest drugim wynikiem w całej lidze. Z kolei Karolina Drużkowska stała się główną siłą w ofensywie. Przed sezonem nie można było mieć pewności, że to akurat ta przyjmująca będzie miała pewne miejsce w wyjściowym składzie. Szybko jednak okazało się, że to ona jest jedną z pewniejszych zawodniczek w teamie. Znajduje się najwyżej w rankingu punktujących spośród wszystkich siatkarek Budowlanych.  Na koniec Justyna Łysiak. Nie jest to pierwszy świetny sezon tej zawodniczki.  Trzyma przyjęcie łódzkiej drużyny i uwija się w obronie. Jest trzecią najlepiej przyjmującą ligi. Budowlane mają też solidne zmienniczki, które nie raz ratowały sytuację na boisku. Ta ekipa może jeszcze zaskoczyć.

BKS BIELSKO-BIAŁA

Ostatnim klubem z „wielkiej czwórki” jest BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Na ten moment zajmuje 4. pozycję. Jednak to jedyny zespół, który ma zaległości w postaci dwóch meczów. Do tej pory rozegrał ich zaledwie 9 i odniósł w nich tylko jedną porażkę. Ma na swoim koncie 24 punkty, o jeden mniej od Budowlanych Łódź, z którymi zagrają  zaległy pojedynek już 23.12. Ta jedna przegrana zdarzyła się w 3. kolejce w spotkaniu wyjazdowym przeciwko DevelopResowi Rzeszów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby nie zaległości, to bielszczanki miałyby miejsce na ligowym podium. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka dobrze radziły sobie w grze blokiem. Zgromadziły równo 100  czap, ale mają zdecydowanie najlepszą statystykę na set ze wszystkich drużyn. Wypada im 3,12 punktu blokiem na partię. Żaden inny zespół nie przekroczył 3. Dość dobrze radziły sobie też w polu zagrywki, notując 45 asów. Ponownie patrząc na rozegrane sety, ten wynik jest najwyższy spośród wszystkich.

Najbardziej wyróżniającymi się zawodniczkami w tej ekipie są z pewnością – Julita Piasecka i Julia Nowicka. Ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji była też Martyna Borowczak. Niekwestionowaną gwiazdą BKS-u jest Piasecka, która przyszła do klubu z Bielska-Białej po trzech sezonach spędzonych w ŁKS-ie Łódź. Przyjmująca rozwinęła tu skrzydła. Już 4 razy była wybierana najlepszą siatkarką spotkania. W głosowaniu naszej redakcji również wygrała tytuł MVP półmetka zmagań w rundzie zasadniczej. W tegorocznych rozgrywkach zdobyła 145 punktów. Zamyka „10” najlepiej punktujących. Zawodniczka daje dużo pewności na boisku, jest liderką w ofensywie. Kolejnym bardzo ważnym ogniwem tej drużyny jest Julia Nowicka.

Rozgrywająca jest prawdziwą kreatorką gry, do tego sama potrafi uderzyć z 2. piłki. Już dwukrotnie nagrodzona została statuetką MVP. To prawdziwa kapitan zespołu. Wnosi dużo spokoju i dobrej atmosfery do swojej ekipy. Ostatnią z wyróżnionych jest Martyna Borowczak. Na początku sezonu nie łapała się do wyjściowego składu. Jednak w ostatnich kolejkach świetnie uzupełniała się z Piasecką. Kiedy Kertu Laak nie wykręca już tak dużych liczb w ataku, jak w poprzednich rozgrywkach, to solidne lewe skrzydło jest bardzo potrzebne. Okazuje się, że ta wciąż młoda przyjmująca wypadała lepiej niż Włoszka – Gulia Angelina. Jestem ciekawa dalszych poczynań tego zespołu, kiedy już nadrobią wszystkie zaległości.

Środek tabeli

#VOLLEY WROCŁAW

W środku tabeli TAURON Ligi znalazły się zgodnie z oczekiwaniami #Volley Wrocław i UNI Opole. Analizując składy przed bieżącym sezonem, można było przypuszczać, że te dwa zespoły powinny znaleźć się w fazie play-off. Na dużą pochwałę zasłużyła ekipa z Wrocławia, która odniosła sześć zwycięstw i pięć porażek. Zdarzyła im się drobna wpadka z Chemikiem Police oraz tie-break grany z beniaminkiem z Mogilna. Jednak ogólnie rzecz biorąc, wygrały te najważniejsze dla nich mecze. Szczególnie ostatni pojedynek z UNI Opole, który potrafiły odwrócić ze stanu 0:2. Wrocławski zespół poczynił bardzo ciekawe transfery, które dużo wniosły do ich ogólnego obrazu gry. Najbardziej wyróżniającą się postacią jest z pewnością Kubanka – Diaris Perez. Kapitalnie radzi sobie w ataku. Jest czarta w rankingu najlepiej punktujących. Została już trzykrotnie nagrodzona statuetką MVP. Dodatkowo w swoich szeregach mają dwie ciekawe zawodniczki na pozycji atakującej, które się wzajemnie uzupełniają – Wiktorię Kowalską i Weronikę Gierszewską. Na środku siatki w ostatnich spotkaniach dobrze prezentowała się również Anna Lewandowska. Ten zespół na pewno pokazuje to na co go stać.

UNI OPOLE

Szóste miejsce w zestawieniu zajmują opolanki, które właśnie z ekipą z Wrocławia toczą największy bój o „pierwszą piątkę” TAURON Ligi. Mają podobną sytuację, jak drużyna ze stolicy województwa dolnośląskiego. Wygrały wszystkie spotkania, które powinny, oprócz potyczki z Chemikiem, która była ich najsłabszą w tym sezonie. Nie wykorzystały też swojej szansy w minionej kolejce, co kosztowało je brakiem awansu na 5. miejsce. Muszą się mieć na baczności, bo po piętach depcze im jeszcze Radomka Radom. UNI Opole ma w swoich szeregach kilka naprawdę solidnych siatkarek. Drugą młodość przeżywa Katarzyna Zaroślińska-Król, która dwukrotnie w tym sezonie zaliczyła 30 punktów w meczu. Jest najlepiej atakującą TAURON Ligi. Zapisała na swoim koncie 157 „oczek” w ataku. Drugim ważnym ogniwem wydaje się być Guewe Diouf, choć ona przeplatała dobre mecze tymi słabszymi. Zanotowała 14 asów serwisowych, co jest drugim wynikiem w lidze. Tyle samo ma na swoim koncie Natalia Kecher – młoda środkowa UNI Opole. Zespół z Opola wydaje się być odpowiednio zbilansowany, muszą tylko ustabilizować swoją formę.

Radomka nad przepaścią

To chyba najbardziej rozczarowująca drużyna pierwszej części sezonu zasadniczego. MOYA Radomka Radom była typowana do walki z najlepszymi w TAURON Lidze. Analizując ich skład, można było śmiało obstawiać, że będą co najmniej w top 5. Okazuje się, że cudem uniknęły ostatnio spadku na 8. miejsce w zestawieniu, gdyż swój mecz z Sokołem Mogilno przegrał Pałac Bydgoszcz. Oczywiście radomianki miały swoje problemy z kontuzjami, które przytrafiły się im jeszcze przed startem sezonu. Wypadła Weronika Szlagowska, która miała być podporą w ofensywnie. Jednak świetnie zastąpiła ją bułgarska przyjmująca – Maria Jordanowa. Na początku sezonu była jedną z najlepszych siatkarek Radomki, zarówno w przyjęciu jak i w ataku. Dokładała też sporo punktów zagrywką. Okazuje się, że Bułgarka nie zagrzała długo miejsca w Radomiu. Nie dotrwała nawet do połowy fazy zasadniczej. Skusili ją Turcy. Z końcem listopada, odeszła do Keçiören Belediyesi SigortaShop Spor Kulübü. W ostatnich dwóch meczach, już bez Bułgarki w składzie, Radomka Radom odniosła dwie porażki, najpierw z ekipą z Mogilna, a potem z BKS-em. Włodarze tego klubu z pewnością czekają na powrót do gry polskiej przyjmującej, ale to stanie się dopiero po Nowym Roku. Tak naprawdę nie wiadomo do końca kiedy.

W czym tak naprawdę tkwi problem tego zespołu? Ciekawostką jest fakt, że drużyna z Mazowsza w statystykach wypada całkiem dobrze. Ma zdecydowanie najwyższy poziom pozytywnego przyjęcia – prawie 46%. Dodatkowo zawodniczki tego klubu są dominatorkami w bloku. Zdobyły tym elementem aż 131 punktów. Te wyniki robią wrażenie. Jednak zdecydowanie kuleje u nich skuteczność w ataku. Popełniają też olbrzymią ilość błędów na zagrywce. Od początku sezonu formą nie błyszczała Monika Gałkowska. A zagraniczne przyjmujące – Laura Milos i Kristiine Miilen, o ile dobrze radziły sobie z przyjęciem zagrywki, to już w ataku nie wyglądało to tak rewelacyjnie. Poza tym zawodniczki tego klubu popełniały sporą ilość błędów własnych. Moim zdaniem ten zespół jest kiepsko zbudowany. Oprócz Gałkowskiej, nie ma drugiej mocnej skrzydłowej, być może taką zawodniczką w założeniu miała być Szlagowska.

Jedynym świetnym transferem, było przyjście do Radomia Kamili Witkowskiej, która prezentuje się znakomicie. Jest kluczową postacią tego zespołu. Wykręca fantastyczne liczby. Jest najlepiej blokującą ligi. Zdobyła 43 punkty dzięki skutecznym „czapom”. Dodatkowo 3 razy przekroczyła już w tym sezonie barierę 15 punktów w jednym meczu. Nie skłamię,  jeśli stwierdzę, że dla mnie to obecnie najlepsza środkowa TAURON Ligi. Szczególnie, że gra regularnie i zwykle jest jedną z najbardziej wartościowych siatkarek swojej drużyny. Szansą dla Radomki będzie powrót Weroniki Szlagowskiej, ale, czy po kontuzji będzie ona od razu rzeczywistym wzmocnieniem? Na razie pozostałe zmienniczki nie odgrywały jakiś kluczowych ról. Pojawiają się rzadko i zwykle nie stanowią dużego wzmocnienia. Na pewno bardzo ważna będzie też dyspozycja Moniki Gałkowskiej i ustabilizowanie przez nią formy. Czy MOYA Radomka Radom wydźwignie się z dołka? Przekonamy się w najbliższych tygodniach.

O utrzymanie

Na ten moment cztery ostatnie miejsca w tabeli zajmują – Chemik Police, Sokół Mogilno, Stal Mielec i MKS Kalisz. Właściwie można było się spodziewać właśnie tych drużyn poza najlepszą 8. Może o jedną lokatę wyżej mogły się znaleźć policzanki. Trochę lepiej wypadł jednak Pałac Bydgoszcz. Odniósł o jedno zwycięstwo więcej od mistrzyń Polski i to on obecnie zagrałby w play-off. Policzanki miały kilka przebłysków, jak na przykład pięciosetowa batalia z BKS-em, czy zdecydowana wygrana z UNI Opole, jednak przegrały wiele ważnych spotkań. MKS Kalisz i Stal Mielec wyglądały dotąd najsłabiej. Kaliszanki mają swoje problemy, klub boryka się z kłopotami finansowymi, o czym wspominała w rozmowie z naszą redakcją była zawodniczka tego zespołu – Aleksandra Rasińska. Oficjalnie nikt na razie nie mówi o tym głośno. Wydaje się, że taka niestabilność wpływa jednak na postawę drużyny. Po 11. kolejce zmagań kaliszanki spadły na ostatnie miejsce w zestawieniu. To jedyna drużyna, która odniosła tylko dwa zwycięstwa.

W trochę lepszej sytuacji są mielczanki. Ostatnio w bezpośrednim meczu okazały się być lepsze od MKS-u Kalisz. Wiodącą postacią jest Oliwia Sieradzka, druga najlepiej punktująca ligi. To z pewnością główne ogniwo w ofensywie Stali Mielec. Zawodniczka w ostatnich kolejkach prezentowała się wyśmienicie. Można śmiało przyznać, że Sieradzka dla mielczanek, jest tak samo ważna jak Kamila Witkowska dla Radomki. Trzeba się zastanowić, co dzieje się wewnątrz klubu, skoro w ostatnim czasie pożegnał się z nim „z przyczyn osobistych” pierwszy trener – Mateusz Grabda. Dosłownie parę dni później został ogłoszony nowym szkoleniowcem Sokoła Mogilno. To dość dziwna sytuacja, która daje do myślenia. Na koniec pozostał jeszcze beniaminek. Przez 8 długich kolejek nie był w stanie wygrać nawet jednego spotkania. Udawało mu się kilkukrotnie doprowadzać do tie-breaków, ale nie kończyły ich zwycięstwami.

Nie można było odebrać im woli walki. Jednak nie przekładało się to na końcowe wyniki. Nagle od 9. rundy dziewczyny z Mogilna w końcu uwierzyły, że mogą zwyciężać. Zanotowały serię trzech wygranych meczów. Największym sukcesem było zapewne pokonanie Radomki Radom. Jednak ostatnio już pod wodzą nowego szkoleniowca, zgarnęły 3 punkty ekipie z Bydgoszczy i to na ich własnym parkiecie. Choć wydawało się, że mogilnianki mogą skończyć sezon jak wiele beniaminków TAURON Ligi. To ostatnie spotkania pokazują, że wcale nie są na straconej pozycji i być może będą w stanie powalczyć o utrzymanie. Główną armatą wydaje się być Wiktoria Przybyło. Obserwując mecze tej drużyny, odnoszę wrażenie że grają bardzo zespołowo. Widać u nich pozytywną atmosferę, która przekłada się na wydarzenia boiskowe. Kto wie na co ostatecznie będzie stać tę ekipę.

Gra toczy się dalej

Podsumowując te rozważania, wydaje się, że cztery pierwsze zespoły stoczą ze sobą bój o medale i raczej nikt nie powinien im zagrozić w drugiej części fazy zasadniczej. Oczywiście mogą się zdarzyć małe lub większe potknięcia. Jednak nie sądzę, by doszło koniec końców do dużych niespodzianek. Ciekawa jestem, czy jeszcze któryś z trenerów pożegna się z pracą w tym sezonie. Na razie doszło tylko do małych roszad. Na ten moment ciężko wskazać faworyta do złota. Jeżeli ŁKS Łódź pozyska drugą atakującą, to na pewno będzie jeszcze silniejszy. Choć rzeszowianki tanio skóry nie sprzedadzą. BKS i Budowlane też mają swoje argumenty, by im zagrozić.

Co ostatecznie stanie się z Radomką, czy zacznie grać na miarę swoich możliwości? Wydaje mi się, że poziom TAURON Ligi jednak trochę się obniżył. Tak naprawdę dużo powiedzą nam występy naszych zespołów w europejskich pucharach. Jak będą dalej wypadać na tle tych silnych ekip. Na razie bywało różnie. Na plus trzeba ocenić kilka indywidualnych wyników, jak choćby te Kamili Witkowskiej, Agnieszki Korneluk, czy też Katarzyny Zaroślińskiej-Król i Oliwii Sieradzkiej. O minusach więcej pisać nie chcę. Jedno jest pewne, TAURON Liga może nas jeszcze w tym sezonie zaskoczyć. Liczę na wiele emocjonujących i wyrównanych spotkań. Runda rewanżowa rusza już w sobotę!

Zobacz również:

TAURON Liga: Zatrzęsie fotelem lidera. Sprawią niespodziankę?

Artykuł TAURON Liga: Cztery potęgi na czele. Radomka rozczarowuje, a beniaminek uparcie walczy (felieton) pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.