Klubowe mistrzostwa świata: Gigant z pierwszą wygraną, bolesna lekcja od Irańczyków i Egipcjan
Klubowe mistrzostwa świata ruszyły. Do gry obok włoskich i brazylijskich zespołów przystąpiły drużyny z Iranu czy Egiptu. Od wygranej turniej otworzył Itas Trentino, pokonując 3:0 Shahdad Yazd. Mniej szczęścia mieli siatkarze Cucine Lube Civitanova, którzy przegrali w dramatycznych okolicznościach z Foolad Sirjan Iranian. Zawodnikom Praia Clube nosa utarło egipskie Al Ahly S.C.
MOCNE OTWARCIE GIGANTA
Włoski gigant pokazał charakter. Itas Trentino w pierwszym meczu 3:0 pokonał irańskie Shahdad Yazd. Siatkarze Itas nie tylko zdominowali przeciwników ofensywnie, ale również moc pokazali grą w bloku. Włosi z wysokiego „C” rozpoczęli spotkanie już w pierwszym secie wygrywając do 12, a karty rozdawał Daniele Lavia. W drugim secie drużyna z Iranu rzuciła się do odrabiania strat, lecz różnica klas i tak była widoczna. Świetny fragment gry zanotował Alessandro Michieletto. Ze środka przeciwników bombardował z kolei Flavio. Po drugiej stronie siatki prym zaczął wieść momentami osamotniony Amir Ghafour. Drugi set zakończył się wygraną Itas 25:22, podobnie wyglądała także trzecia część spotkania wygrana przez giganta z Europy 25:21.
Trentino Itas – Shahdad Yazd 3:0
(25:12, 25:22, 25:21)
DO OSTATNIEJ PIŁKI
Więcej szczęścia miał drugi z irańskich klubów w stawce. Foolad Sirjan Iranian na otwarcie pokonał w pięciu setach Cucine Lube Civitanova. Reprezentujący barwy włoskiego klubu siatkarze wojowali w polu serwisowym, jednak liczba błędów po ich stronie skutecznie zablokowała im drogę do wygranej. Pierwszy set nie poszedł po myśli zawodników Lube, którzy już na wstępie zaznali goryczy porażki – 21:25. W drugiej odsłonie spotkania udało im się jednak odbić od dna i zwyciężyć 25:14. Świetne zawody od początku rozgrywał Barthelemy Chinenyeze, lecz na wyżyny w drugim secie wspiął się Adis Lagumdzija.
W trzecim secie Irańczycy wrócili do gry za sprawą znakomitego Ali Hajipour Moghadam Faroji. Na nic się to zdało, gdyż po krótkiej grze na przewagi górą i tak Lube – 26:24. Postawieni pod ścianą siatkarze Foolad Sirjan Iranian zdołali raz jeszcze zagrozić rywalom, wygrywając w czwartym secie do 23. Z przytupem do łask powrócił Alireza Abdolhamidi, pod którego czujnym okiem Irańczycy zwyciężyli w tie-breaku 16:14.
Foolad Sirjan Iranian – Cucine Lube Civitanova 3:2
(25:21, 14:25, 24:26, 25:23, 16:14)
BRAK PUNKTU ZACZEPIENIA
Powodów do zadowolenia nie ma też Praia Clube, który przegrał z Al Ahly S.C. Pomimo dwojenia się i trojenia duetu Maicon i Franco, Brazylijczykom nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Drużyna z Egiptu już w pierwszym secie wyraźnie zaznaczyła swoją obecność na parkiecie, wygrywając 25:23. W drugi nie obyło się bez problemów, bowiem w detalach lepsi okazali się Canarinhos. Dwa pozostałe sety zakończyły się jednak wygarną Al Ahly S.C. do 21 i 25. Nie do zdarcia na całym dystansie był Abdelrahman Elhossiny Eissa oraz Mohamed Sayedin.
Praia Clube – Al Ahly S.C. 1:3
(23:25, 25:23, 21:25, 25:27)
Artykuł Klubowe mistrzostwa świata: Gigant z pierwszą wygraną, bolesna lekcja od Irańczyków i Egipcjan pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.