Smutny, ale zadowolony. Był prawdziwym pechowcem na inaugurację
				
																	
								
				Stefan Kraft podczas konkursów indywidualnych Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer prowadził dwukrotnie. Za każdym razem jednak zmagania kończył na 4. miejscu. - Trochę mi smutno - przyznał szczerze, mimo iż był zadowolony z występu.				
			
			
			
			
						
						
						
					
		