Mało kto zwrócił na to uwagę. Tylko Lewandowski mógł sobie na to pozwolić (OPINIA)
Barcelona Flicka to buldożer, który demoluje rywali. Podobnie było w Belgradzie (5:2), ale nim maszyna weszła na właściwe obroty, Robert Lewandowski musiał uruchomić ją na popych. Polak znów był bohaterem Barcy i zbliżył się do magicznej granicy.