PlusLiga: Walka tylko przez chwilę – w Zawierciu bez niespodzianki
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa nie miał zbyt wiele argumentów w meczu przeciwko Aluronowi CMC Warcie Zawiercie. Jedynie w drugim secie walka była zacięta, ale to zawiercianie byli górą. Finalnie gospodarze wygrali bez straty seta.
NA KONTRĘ BUTRYN
Mecz zainicjowała gra punkt za punkt (10:10). W szeregach Warty pracowali na skrzydłach Karol Butryn i Aaron Russell. W obozie Norwida gra była bardziej wszechstronna, choć najczęściej punktował Patrik Indra. Dopiero po mocnej zagrywce Juriego Gladyra i kontrze Butryna w tej samej akcji Warta odskoczyła na dwa oczka (12:10). Niewiele później serwisem odpowiedział Daniel Popiela, kontrą odpowiedział Milad Ebadipour (13:13). Trudne piłki kończył Butryn, zwłaszcza w kontrach. Wynik w najlepsze był remisowy. Im dalej w las, tym zespoły prezentowały lepszą defensywę. Po kontrataku Butryna gospodarze ponownie odskoczyli na dwa oczka, pajpa dołożył Patryk Łaba (21:18). Nadal mądre decyzje podejmował Butryn, który punktował na prawej flance (24:20). Autowy serwis Ebadipoura zakończył seta (25:21).
GRA SZARPANA
Na starcie drugiej odsłony walki również nie brakowało. Dopiero po kontratakach Butryna, Russela, a także pojedynczym bloku Gladyra wicemistrzowie Polski wygrywali 11:8. Po przerwie na życzenie trenera Silvy asa dołożył jeszcze Adrian Markiewicz (12:8). Momentalnie do pracy wziął się jednak Bartłomiej Lipiński, po dwóch uderzeniach z lewej flanki zmniejszył straty swojej drużyny do dwóch punktów (12:10). Goście złapali kontakt po bloku na Butrynie, as Popieli dał im remis (14:14). Po momencie gry punkt za punkt inicjatywę przejęli częstochowianie, asem odpłacił się Sebastian Adamczyk (19:18). Zawiercianie nie byli bierni, po przerwie wrócili do gry. Dwa ataki skończył Łaba, asa ustrzelił Butryn (22:20). Nieustannie gonił Ebadipour, który był nie do zatrzymania, rzutem na taśmę dał remis (24:24). Obie ekipy miały piłki setowe. Po efektownej czapie Łaby na Indrze Warta wygrywała w meczu 2:0 (30:28).
WARTA LEPSZA NA JURZE
Po uderzeniach Butryna oraz skrzydłowych ekipa z Zawiercia prowadziła 5:2. Wraz z czasem doszło do pierwszych kłopotów w ataku gości. Kontrę skończył Butryn, a zatrzymany został Lipiński (10:6). Zwalniali rękę w ofensywie częstochowianie, w moment posypała się ich gra. Dwukrotnie w kontrataku zapunktował Łaba, przytrzymani blokiem zostali Ebadipour oraz Indra (14:8). Doszło do zmiany na rozegraniu. Impuls w polu serwisowym swoimi zagrywkami zaczął wysyłać Popiela, lecz goście popełniali błędy własne, skuteczny był Butryn (19:13). Warta punktowała głównie w kontrach. Przy serii zagrywek Gladyra wicemistrzowie Polski rozgrywali istny koncert, podbijali niemalże wszystkie ataki rywala (23:13). Derby Jury Krakowsko-Częstochowskiej padły łupem Warty po zepsutym serwisie Indry (25:15).
MVP: Miguel Tavares
Aluron CMC Warta Zawiercie – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:0
(25:21, 30:28, 25:15)
Składy zespołów:
Warta: Russel (10), Markiewicz (8), Gladyr (8), Tavares, Butryn (22), Łaba (11), Perry (libero) oraz Nowosielski, Rajsner i Ensing
Norwid: Lipiński (9), Isaacson, Popiela (5), Ebadipour (13), Indra (15), Adamczyk (2), Masłowski (libero) oraz Borkowski (1), Schmidt (1), Sługocki, Kogut i Kowalski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2024/2025 – runda zasadnicza
Artykuł PlusLiga: Walka tylko przez chwilę – w Zawierciu bez niespodzianki pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.