ru24.pro
Sport 24/7
Октябрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

Siatkarka ma zapłacić Chemikowi duże pieniądze

W ostatnim czasie o LOTTO Chemiku Police mówiło się głównie w kontekście kłopotów finansowych i zaległości wobec zawodniczek. Czasem jednak sytuacja się odwraca. Okazuje się, że klub z Polic wygrał sprawę sądową przeciwko Maret Bakenstein-Grotheus. Holenderka musi zapłacić Chemikowi ponad dwieście tysięcy złotych z tytułu utraty korzyści marketingowych. Taką decyzję wydał Szczeciński Sąd Okręgowy.

Decyzja szczecińskiego sądu nie jest ostateczna, a zawodniczka ma prawo odwołać się od wyroku do wyższej instancji, co zapewne uczyni. Chodzi w końcu o 205 tys. złotych plus odsetki. Sprawa ciągnęła się przez siedem lat.

miała być gwiazdą, nie zagrała w lidze nawet meczu

Holenderka miała być gwiazdą ligi w sezonie 2017/18. Do jej debiutu ligowego w barwach Chemika w ogóle jednak nie doszło. Tylko raz wystąpiła w oficjalnym meczu, kiedy policki zespół mierzył się z Budowlanymi Łódź w Superpucharze. Zagrała w nim tylko dlatego, że nie musiała być oficjalnie zgłoszona do rozgrywek. Przez jakiś czas mówiło się o kłopotach zdrowotnych, jednak szybko temat zmienił się na rozbieżności finansowe pomiędzy zawodniczką, a klubem. Wkrótce po rozpoczęciu sezonu Balkenstein-Grotheus wyjechała z Polic, co zaowocowało sporem prawnym.

– Maret nie zgadzała się na pewne zapisy kontraktu dotyczące opodatkowania. Zgodnie z umową i decyzją CEV zapłaciliśmy jej za to, że była w naszym klubie przez trzy miesiące – przypomniał były prezes Chemika Paweł Frankowski.

Zaraz potem złożył pozew wobec zawodniczki w sprawie utraty korzyści finansowych. Zawodniczka miała być jedną z liderek drużyny i głównym nośnikiem reklamowo-marketingowym. Biegły sądowy wyliczył, że utrata korzyści wyniosła około miliona złotych. Klub z Polic nie domagał się jednak takiej kwoty. Chemik chciał pokrycia kwoty, którą wydał na pobyt Holenderki w Policach.

pieniądze byłyby jak tlen, ale czy chemik je zobaczy?

W obecnej sytuacji Chemika kwota dwustu tysięcy, która mogłaby wpłynąć na klubowe konto, to spory łyk tlenu, który pozwoliłby na spokojniejsze funkcjonowanie zespołu. Czy wystarczyłoby to na spłatę zadłużeń i bezpieczny, stabilny byt. Z pewnością nie, ale gdyby Maret Balkestein-Grotheus przyszła z taką kwotą do Chemika jako sponsor, na pewno miałaby całkiem przyzwoite świadczenia reklamowe.

Chemik na pewno będzie chciał jak najszybciej zamknąć tę sprawę, ale jeżeli siatkarka odwoła się do wyższej instancji, to nawet jeżeli tam również przegra, to sam proces będzie się zapewne przez jakiś czas ciągnął, więc trudno przypuszczać, że przelew szybko pojawi się na klubowym koncie.

Artykuł Siatkarka ma zapłacić Chemikowi duże pieniądze pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.