ru24.pro
Sport 24/7
Сентябрь
2024

Zmiana pokoleniowa w reprezentacji? Grbić: To będzie bardzo trudny moment

Igrzyska olimpijskie przeszły już do historii, jednak nie milkną echa zdobycia przez biało-czerwonych srebrnych medali. – Jeśli ktoś dałby nam możliwość gry w finale przed startem zmagań w Paryżu, każdy by ją przyjął. Wiem, że to wielki rezultat – powiedział, w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport, Nikola Grbić. 

wielki sukces, który pozostawił niedosyt

Polacy na medal igrzysk olimpijskich czekali 48 lat. W końcu w Paryżu najpierw biało-czerwoni przełamali klątwę ćwierćfinału, a potem w niezwykle emocjonującym i dramatycznym półfinale ze Stanami Zjednoczonymi wywalczyli awans do finału. W finale Polacy niestety ulegli gospodarzom, i choć srebrny medal to olbrzymi sukces, to pozostał niedosyt jak mógł wyglądać finał gdyby wszyscy reprezentanci byli w pełni zdrowia. – Podobnie jak miało to miejsce po finale mistrzostw świata w Katowicach jakiś czas temu. Jestem rzecz jasna świadomy tego, jak ważny dla polskiej siatkówki był ten medal po 48 latach oczekiwania. Jeśli ktoś dałby nam możliwość gry w finale przed startem zmagań w Paryżu, każdy by ją przyjął. Wiem, że to wielki rezultat. Byliśmy jednak tak blisko… Jedyną kwestią, w której odczuwam zawód, to to, że mieliśmy tak wiele kontuzji – mówił na łamach sport.tvp.pl Nikola Grbić. 

W finale na parkiecie pojawił się zarówno Paweł Zatorski jak i Marcin Janusz, choć w przypadku rozgrywającego decyzja zapadła w ostatnim momencie, już po zakończeniu rozgrzewki. – To było niemożliwe, byśmy nie spróbowali zrobić wszystkiego, by wspomniani przez ciebie zawodnicy mogli zagrać. Przez trzy lata przygotowywali się do tych zmagań. Dla wielu graczy olimpijski finał należy rozpatrywać w kategoriach wydarzenia jednego na całe życie. Rozumiałem więc całkowicie, że siatkarze chcieli tak bardzo wystąpić na parkiecie i dać z siebie wszystko. W przypadku Mateusza Bieńka to było niestety niemożliwe. Co do Marcina Janusza, nie wiedzieliśmy, czy będzie w stanie grać do samego początku meczu. Kiedy zapytano mnie o skład, nie wiedziałem, co powiedzieć. Musieliśmy poczekać i sprawdzić, czy rozgrywający będzie w stanie wytrzymać rozgrzewkę. Rozumiałem jednak, jak ci zawodnicy musieli się czuć, będąc w sytuacji, w której grali dotąd najważniejszy mecz kariery z urazami. To było bardzo trudne – dodał Serb.

czas zmian?

Po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu wiele zaczęło się mówić o tym jak będzie wyglądała reprezentacja w kolejnych latach. Jak dotąd żaden z medalistów paryskiego turnieju oficjalnie nie zakończył kariery, jednak zmiana pokoleniowa wydaje się być nie unikniona. – To będzie bardzo trudny moment, ale zdaję sobie sprawę z tego, że pewne rzeczy muszą być rozważone. Muszę też znaleźć balans między dawaniem szans młodszym zawodnikom a pozostaniem na szczycie. Dla mnie i Polski będzie bardzo ważne bycie na „topie” listy rankingowej. Oczekiwania nasze, sponsorów i publiki zawsze będą oscylować wokół podium, dlatego nie mogę wymienić wszystkich i nagle zacząć od początku. Muszę też znaleźć balans w przygotowywaniu drużyny do igrzysk w Los Angeles. W kolejnym roku są mistrzostwa świata. To bardzo ważny turniej – powiedział w rozmowie z TVP Sport Nikola Grbić. 

Na razie nie wiadomo kiedy nastąpi moment takiej zmiany, to choć nikt nie kończy karier doświadczonym zawodnikom, szkoleniowiec szykuje się na taki bieg wydarzeń. – Mogę więc wyobrazić sobie moment, w którym Kuraś, Leo, Zati czy Karol [Kłos – przyp. red.] nie będą już z nami. Kiedy to się stanie? Nie wiem. Nie rozmawiałem o tym jeszcze z nikim. Rzecz jasna jednak przygotowuję się na ten moment, bo wcześniej czy później on nadejdzie – dodał szkoleniowiec. Karol Kłos jeszcze w trakcie trwania minionego sezonu poinformował o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. 

Czas odpoczynku i przygotowań

Po zakończeniu sezonu kadrowego Nikola Grbić również postanowił odpocząć, wraz z rodziną spędził czas w Serbii.  – Spędziłem czas z rodziną. Mieliśmy kilka dni dla siebie, choć nie były to typowe wakacje. Miałem trochę pracy do wykonania w Serbii. Zostaliśmy tam – powiedział trener, który w tym czasie wsparł także przygotowania Vojvodiny Nowy Sad. – Zapytano mnie o podesłanie rozpiski treningów, którą wykonywałem w reprezentacji Polski siatkarzy. Odpowiedziałem, że mogę to zrobić, ale jeśli to lepsze rozwiązanie, mogę pewnego dnia przyjechać i pokazać wszystko na boisku. Przedstawiciele serbskiego klubu byli z tego powodu bardzo zadowoleni. Podczas treningu zaprezentowałem kilka ćwiczeń, które wykonywaliśmy z biało-czerwonymi – tłumaczył Sarze Kalisz Nikola Grbić.

Selekcjoner reprezentacji Polski rozpoczął już także przygotowania do kolejnego sezonu. – Tak, oczywiście. Musimy zacząć wysyłać zaproszenia na mecze towarzyskie, choć obecnie to średnio możliwe. Chciałbym zmierzyć się z niektórymi drużynami, ale nie wiem, kto będzie ich trenerem. Mniej więcej zarezerwowaliśmy już więc daty, ale nie możemy wysłać zaproszeń do Słowenii czy Japonii, a nawet Włoch, choć wiem, że Ferdinando De Giorgi nadal będzie trenerem Italii. Nie zaczął jednak jeszcze nic planować, bo oni nie muszą grać „w domu”, a my musimy. Chcę jednak wszystko zrobić jak najszybciej, by dać federacji jak najwięcej komfortu w przygotowaniach – powiedział Serb.

Zobacz również: 
PlusLiga: W Rzeszowie jednak nie zagrają. PSG Stal Nysa wraca do domu

Artykuł Zmiana pokoleniowa w reprezentacji? Grbić: To będzie bardzo trudny moment pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.