Kuriozalna przerwa w meczu o finał. Polski sędzia musiał się tłumaczyć z nieswojej winy
Turczynki walczyły właśnie o przedłużenie spotkania z Włochami w półfinale igrzysk olimpijskich. Prowadziły, a trzeci set wkraczał w najważniejszą fazę. Niespodziewanie spotkanie trzeba było jednak przerwać na parę minut, a w środku zamieszania znalazł się polski sędzia Wojciech Maroszek. W trakcie półfinału turnieju siatkarek zawiódł bowiem system zliczający punkty, co arbiter musiał wystarczyć niezadowolonym trenerom.