Tak jeździ człowiek, który chce zdetronizować Zmarzlika. Niemiec przeżył chwile grozy
W PGE Ekstralidze jeździ w kratkę, często ogląda plecy rywali, a działacze jego polskiego klubu ZOOleszcz GKM-u Grudziadz rwą włosy z głowy. Jednak w Grand Prix, to inny człowiek i jego Bartosz Zmarzlik powinien bać się najbardziej. Jason Doyle, to taki żużlowy „dr Jekyll i mr Hyde”. Po jego ataku w finale Kai Huckenbeck upadł tak nieszczęśliwie, że stracił wzrok. Na szczęście na chwilę. Mimo to lekarze nie zgodzili się na jazdę Niemca w powtórce.