Australijczyk zepsuł święto Polakom w Warszawie. Serce Zmarzlika waliło jak szalone
A było tak blisko! Bartosz Zmarzlik zajął drugie miejsce podczas Grand Prix Polski w Warszawie. Polak do decydującego wyścigu dnia wyjeżdżał jako faworyt. W finale ostatecznie najlepszy okazał się Jason Doyle, który zepsuł święto polskim kibicom. Wszyscy liczyli, że w końcu reprezentant naszego kraju zwycięży w stolicy. Klątwa Narodowego trwa, ale Zmarzlik mimo wszystko nie zawiódł, choć do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele.