To wyglądało jak ciężki nokaut, reprezentant Polski szukał słów. "Przepraszam, nie wypada"
Gdy dochodzi do "Świętej Wojny" między Orlenem Wisłą Płock i Industrią Kielce, można spodziewać się prawie wszystkiego. Może poza słowami o tym, że ktoś to prestiżowe starcie odpuścił. "Nafciarze" w swojej hali byli zdecydowanym faworytem, Industria przyjechała potężnie osłabiona, w zaledwie 12-osobowym składzie. Tym bardziej dziwi jej pewna wygrana, ale także i słowa reprezentanta Polski Dawida Dawydzika. - Wydaje się, że przeszliśmy obok meczu - stwierdził obrotowy Orlenu Wisły.