ru24.pro
KKS Lech Poznań
Сентябрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30

Trudna droga do składu

0

We wszystkich poważnych ligach europejskich oprócz ligi izraelskiej zakończyło się już letnie okienko transferowe 2024 co oznacza, że niechciani w klubie Adriel Ba Loua oraz Miha Blazić pozostaną przy Bułgarskiej na kolejne miesiące. Dwaj obcokrajowcy mają ważne umowy do 30 czerwca 2025 roku i odejdą z Lecha Poznań najpóźniej po trwającym sezonie.

Aktualnie kadra pierwszego zespołu Lecha Poznań składa się z aż 29 piłkarzy, a w tej grupie jest dwóch graczy, którzy w końcówce letniego okienka transferowego 2024 mogli odejść mając na to zielone światło. Zarówno Adriel Ba Loua jak i Miha Blazić ostatecznie pozostali przy Bułgarskiej na rundę jesienną mając teraz trudną drogę do pierwszego składu. Na obu tak jakby został postawiony krzyżyk, ale być może jeszcze ujrzymy tych piłkarzy na boisku, gdy Niels Frederiksen będzie chciał m.in. zastosować rotację w Pucharze Polski czy z powodu urazów nie będzie mógł skorzystać z podstawowych zawodników.

Sytuacja Adriela Ba Loui i Mihy Blazicia jest zupełnie inna, choć obaj mogli stąd odejść jeszcze w ostatnich dniach. Latem Lech Poznań wolno przeprowadzał transfery, długo trzeba było czekać na pierwszego skrzydłowego, a lewonożny boczny pomocnik w postaci Patrika Walemarka trafił do nas dopiero na finiszu letniego okienka 2024. W maju Piotr Rutkowski dał do zrozumienia, że Adriel Ba Loua nie ma już czego tutaj szukać, jest odpalony i kwestią czasu jest jego odejście. Później rozpoczęły się letnie przygotowania, Iworyjczyk mający być pierwotnie odpalony przez Nielsa Frederiksena po prowadzonych przez niego obserwacjach finalnie dostał szansę, gdyż był szybki, pasował do stylu gry Duńczyka i przez niskie pole manewru został w zespole grając zarówno w sparingach, jak i w pierwszych meczach o stawkę.

Sam lewonożny pomocnik nie kwapił się do odejścia z Lecha Poznań chcąc wypełnić umowę i zarobić pieniądze, których nikt inny i nigdy już mu nie zaoferuje. Początkowo Niels Frederiksen faktycznie wierzył w odrodzenie Adriela Ba Louy, korzystał z jego usług, wystawiał Afrykanina w pierwszym składzie, ten latem rozegrał 299 minut w 5 meczach i zaliczył asystę w meczu z Lechią Gdańsk 3:1 przy bramce Dino Hoticia. Po przyjściu Patrika Walemarka dostał już wyraźny sygnał, że może stąd odejść, ale nie chciał. Tym samym Iworyjczyk nie wszedł na boisko podczas meczu z Pogonią Szczecin, nie pojechał do Mielca, w ostatnią sobotę wrócił do kadry, jednak znowu nie pojawił się na murawie. Zimą klub podejmie kolejną próbę pozbycia się drogiego w utrzymaniu piłkarza, z którym i tak nie przedłuży umowy. Do tego czasu 28-latek może jeszcze trochę pograć, jeżeli sytuacja kadrowa doprowadzi do problemów na skrzydłach.

Z kolei Miha Blazić mimo słabej wiosny został powołany do kadry Słowenii na czerwcowe mecze i na Euro 2024. Nie zagrał ani minuty, a klub już w maju tak jakby zrezygnował z jego usług nikogo o tym nie informując. Była to dziwna decyzja, bowiem doświadczony stoper i tak był najlepszym transferem Lecha Poznań latem 2023 roku. 31-latek w zeszłych rozgrywkach zaliczył asystę i zdobył gola w 30 meczach, w tym 24 ligowych. Najczęściej grał solidnie, jesienią miał nawet parę dobrych występów grając czasem lepiej od Antonio Milicia. Wiosną mocno obniżył loty, nie jest to zwrotny środkowy obrońca, nie do końca pasował do stylu gry Nielsa Frederiksena, aczkolwiek tak szybkiego skreślenia go z listy zawodników do obudowania nikt się nie spodziewał.

Po powrocie Słoweńca z dłuższego urlopu nikt nie traktował go serio. Miha Blazić najpierw ćwiczył indywidualnie, później już z zespołem, lecz i tak nie był brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Klub odpalił tego stopera, postawił na nim krzyżyk, dał mu do zrozumienia, że stał się zbędny, a kontrakt wygasający po tym sezonie na pewno nie zostanie przedłużony. Miha Blazić nie znalazł się w kadrze Lecha Poznań na żaden z 8 meczów w sezonie 2024/2025, stracił miejsce w reprezentacji swojego kraju, w lipcu, w sierpniu a nawet we wrześniu agenci szukali mu klubu, ale nie znaleźli niczego ciekawego. Samemu Blaziciowi nie tak dawno urodziło się dziecko, na co dzień zawodnik jest związany z Polką, więc nie chciał ruszać się byle gdzie.

Niedawno Niels Frederiksen potraktował go bardziej poważnie dając 31-latkowi godzinę w sparingu z Wartą Poznań 3:1. Mimo to, Miha Blazić nie znalazł się w kadrze na mecz z Jagiellonią Białystok co nie oznacza, że jesienią nie dostanie już żadnej szansy. W tej chwili niedostępny jest Bartosz Salamon mający wrócić do pełnych treningów dopiero w przyszłym tygodniu, zatem Słoweniec dnia 26 września może zagrać z Resovią w Pucharze Polski, jeżeli sztab szkoleniowy zarotuje składem. Miha Blazić to w tej chwili jedyny zdrowy i prawonożny stoper w Kolejorzu.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Trudna droga do składu first appeared on KKSLECH.com.