Alkoholizm trzydziestolatków. "Gin z tonikiem piłam już w pracy. Później szłam na drinki"
Na standardowe zakupy Hani składało się sześć piw, białe i czerwone wino, whisky i gin. Starczały na kilka dni. Nie uważała, że ma problem. Jak wiele innych 30-latków, którzy sprawiają wrażenie, że świetnie sobie radzą, jednocześnie walcząc z trawiącym ich uzależnieniem.