ru24.pro
World News in Polish
Декабрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

I liga kobiet: Zaskoczyły znienacka. Faworytki na tarczy

Dwa czwartkowe mecze I ligi kobiet przyniosły pewne niespodzianki. Drużyna beniaminka z Gdańska wygrała swój drugi mecz w sezonie. Pokonała u siebie WTS Solna Wieliczka i to za pełną pulę punktów. Z roli faworytek wywiązały się natomiast siatkarki z Węgrowa.

SPODZIEWANY START

Dzięki Aleksandrze Deptuch gospodynie rozpoczęły mecz od prowadzenia 3:1. Rywalki szybko wyrównały. Po chwili znów dwa „oczka” zapasu wypracowały siatkarki z Gdańska i sytuacja z wyrównaniem się powtórzyła. Widać było zaangażowanie Katarzyny Marcyniuk w ofensywie. Miejscowe zaczęły popełniać błędy i z czasem coraz lepszy wynik miały po swojej stronie siatkarki z Wieliczki – 14:18. Punktowały przy własnym przyjęciu, a po skutecznym ataku Oliwii Pietrzak wygrały tę partię 25:19.

STRACONE SZANSE

Odmienna sytuacja była już jednak później. Siatkarki Gedanii postawiły na pewną zagrywkę i momentalnie zbudowały prowadzenie 9:4. Było zdecydowanie więcej dłuższych wymian, a one z reguły kończyły się na korzyść gdańszczanek. Świetnie prezentowała się Tamara Gałucha. W pewnym momencie różnica wzrosła do dziesięciu punktów (17:7). Dobrym serwisem popisała się też Otylia Pikuła, dokładając jeszcze trzy punkty do serii swojej drużyny. Sytuację starała się ratować Weronika Krzysztofiak, ale chwilę później było już po zawodach.

Gdańszczanki kontynuowały dobrą grę. Mimo dobrej dyspozycji Krzysztofiak i Marcyniuk i prowadzenia 10:8, WTS stracił kontrolę nad setem po jednej z najdłuższych wymian. Wówczas znów zagrywka zrobiła robotę i gospodynie odskoczyły na 19:16. Do końca seta przyjezdne nie zdobyły już żadnego punktu, a partię zakończyła Julia Kowalska. 

PUNKTY ZOSTAŁY W GDAŃSKU

Podobnie wszystko wyglądało w czwartym secie – najpierw prowadziły przyjezdne 8:4, ale potem dwa asy serwisowe posłała Deptuch. Gospodynie kończyły też dużo kontrataków i doprowadziły do remisu 16:16. Set miał wyrównany przebieg już do końca, ale w walce na przewagi lepsze okazały się siatkarki z Pomorza.

MVP: Tamara Gałucha

Gedania Politechnika Gdańsk – WTS Solna Wieliczka 3:1
(19:25, 25:12, 25:16, 27:25)

Składy zespołów:
Gedania: Herrmann (2), Laskowska (7), Milkowska, Deptuch (14), Piotrowska (7), Gałucha (16), Jankowska (libero) oraz Stafecka, Piszczek (3), Pikuła (2)  Kowalska (8)
WTS: Papszun (1), Marcyniuk (14), Stepko (5), Pietrzak (6), Krzysztofiak (13), Jaśkowiec (8), Przybyła (libero) oraz Nowacka (1), Feliks (7), Bolińska i Oracz

UŚPIONE ZAMIARY

Faworytki tego zestawienia rozpoczęły z wysokiego „C” i momentalnie zbudowały przewagę 10:5. Później jednak straciły czujność, bo gospodynie odpowiedziały identyczną serią. Siatkarki z Węgrowa miały szansę odwrócić seta na swoją korzyść jeszcze przy stanie 17:17, ale zdecydowanie lepiej w końcówce zaprezentowała się Legionovia Legionowo.

Otwarcie meczu nie miało jednak przełożenia na kolejne partie. Nike Węgrów po rozpoznaniu zaczęło działać tak, jak na faworyta przystało. Nie pozwoliły sobie na niespokojne sytuacje wynikowe i wysoko wygrywały kolejne sety.

PGE LTS Legionovia Legionowo – PMKS Nike Węgrów 1:3
(25:20, 20:25, 20:25, 18:25)

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet

Artykuł I liga kobiet: Zaskoczyły znienacka. Faworytki na tarczy pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.