Miasteczko Platformy. Agnieszka: biedy to u nas nie ma, żyje się jakby luksusowo
Klimat Miasteczka Wilanów da się wyczuć w pięć minut. Wypasiony mercedes na ukraińskich blachach przegląda się w szybie, za którą w małym salonie świeci się bentley. Dwie kobiety w długich białych futrach trzymają w jednej ręce cienkie papierosy, w drugiej smycze. Miniaturowe psy w świątecznych kurteczkach w renifery merdają ogonami.