I liga mężczyzn: Jedni na +4 w tabeli, drudzy umocnieni
O cztery pozycje w górę awansował dzięki zwycięstwu zespół z Kluczborka. Pozostałe dwa spotkania nie przyniosły żadnych zaskoczeń. W starciu sąsiadów tabeli lepsi okazali się krakowianie, a bez straty punktowej z meczu wyjazdowego wrócą siatkarze Avii Świdnik.
ÓSEMKA WITA
Bardzo cenne zwycięstwo u siebie zapewnił sobie zespół Mariusza Łysiaka. Już w pierwszym secie wyraźnie zaznaczyli swoją determinację. Odskoczyli na 5:2 i mimo chwilowego odwrócenia sytuacji przez gości w połowie partii, cierpliwie prowadzili swoją grę w ofensywie. Dzięki skutecznym atakom Mateusza Lindy w decydujący etap seta Mickiewicz Kluczbork wkraczał z dwupunktowym zapasem. Sytuację w grze na przewagi próbował ratować Astrze Piotr Śliwka, ale gospodarze postawili kropkę nad „i” dobrą zagrywką.
Podobnie przebiegał set numer dwa. Przy ataku Michała Kozłowskiego gospodarze mieli trzypunktowy zapas i utrzymywali go przez większość czasu. Goście próbowali gonić wynik, ale często nadziewali się na blok. Gdy Tytus Nowik atakował po raz dziesiąty, było 22:20. Po raz kolejny jednak w ofensywie pojawił się Kozłowski i gospodarze zapisali drugą odsłonę na swoją korzyść.
Trzeci set był tylko formalnością. As serwisowy Artura Pasińskiego dał pierwsze prowadzenie 3:1. Dyspozycja na dziewiątym metrze była atutem miejscowych. Na półmetku znów asa dołożył Pasiński – 14:11. Im dalej w set, tym Mickiewicz się rozkręcał. Decydujący punkt wpadł na ich konto po błędzie Śliwki.
KKS MICKIEWICZ Kluczbork – Astra Nowa Sól 3:0
(26:24, 25:23, 25:20)
Składy zespołów:
MICKIEWICZ: Mucha, Magnuszewski (1), Pasiński (17), Olczyk (7), Linda (7), Górski (13), Jaskuła (libero) oraz Kozłowski (7) i Gryc (3)
Astra: Śliwka (15), Laskowski (6), Nowik (16), Kaciczak (1), Drzazga (5), Becker (2), Foltynowicz (libero) oraz Wągiel (libero), Woźniak, Gawrzydek (2) i Hoszman (2)
KOMPLET DLA GOŚCI
Siatkarze Lechii przywitali gości prowadzeniem 4:1, ale nie miało to przełożenia na dalszy etap meczu. Z czasem zaczęli popełniać błędy w ofensywie, co wykorzystali gracze Avii Świdnik. Sytuacja odwróciła się na ich korzyść – 14:18. Końcówka była dyktowana pracą w bloku przyjezdnych. Druga partia była kontynuacją dominacji gości. Początkowo prowadzili 10:7, by zespół z Tomaszowa Mazowieckiego wyrównał na 15:15. Był to jednak jedyny moment, w którym miejscowi mieli swoje szanse. Znów bowiem główną rolę odegrał świdnicki blok i Avia wygrała seta.
W trzeciej partii nastąpiło przełamanie gospodarzy. Dobrze prezentował się Wiktor Musiał, któremu w ofensywie wtórował Przemysław Toma. Tym razem nacisk blokujących Avii wystarczył tylko na doprowadzenia do remisu, bo Lechia od początku do końca kontrolowała sytuację. Decydującą partią była jednak ta następna, bo siatkarze ze Świdnika nie zamierzali stracić cennych punktów. Ataki wreszcie kończył Tomasz Kryński. Do tego goście zdobyli kilka „oczek” bezpośrednio z zagrywki. I tak od stanu 11:7 utrzymywali bezpieczny dystans aż do ostatniej piłki, którą atakiem wykończył Ptaszyński.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – PZL LEONARDO Avia Świdnik 1:3
(18:25, 19:25, 25:22, 21:25)
Składy zespołów:
Lechia: Nowak (8), Suski (2), Hendzelewski (19), Toma (10), Musiał (5), Balasz (2), Jaglarski (libero) oraz Zawadzki (1), Przybyłek (1) i Kundera
Avia: Pigłowski (2), Ociepski (12), Piwowarczyk (9), Kryński (17), Ptaszyński (19), Połyński (7), Kuś (libero) oraz Czerwiński i Krawczyk
BEZ ZMIAN NA DOLE
Falstart zaliczyli krakowianie, którzy mimo początkowego prowadzenia 6:3, a później nawet 13:9 roztrwonili całą przewagę. Bardzo dobre wejście w polu serwisowym zanotował Maciej Drąg, co pozwoliło gościom ze Spały przełamać wynik. Po przegranym pierwszym secie na przewagi, podopieczni Andrzeja Kubackiego odrodzili się bardzo szybko. Przy zagrywce Bartłomieja Potrykusa odskoczyli na 3:0. Wygrywali większość dłuższych wymian, radzili sobie także przy własnym przyjęciu. W pewnym momencie mieli już zapas 17:10 i nie wypuścili już tego z rąk.
Również kolejne dwie partie rozstrzygały się na korzyść AZS AGH Kraków. Bardzo dobry wynik w ofensywie trzeciego seta osiągnął Michał Kowal, który tylko raz został zatrzymany przez gości. Krakowianie mieli też przewagę w polu serwisowym bo ekipa ze Spały popełniała sporo błędów w tym elemencie. Ostatnią szansę zawodnicy Jacka Nawrockiego mieli w czwartej odsłonie przy stanie 25:25, ale wówczas w bloku kapitalnie popracował Rafał Putkowski.
AZS AGH Kraków – SMS PZPS Spała 3:1
(28:30, 25:18, 25:20, 27:25)
Składy zespołów:
AZS AGH: Potrykus (13), Oziabło (10), Bakaj (2), Kraut (1), Putkowski (12), Wnuk (6), Dereń (libero) oraz Smętek, Urbańczyk, Kowal (16) i Brzostowicz (1)
SMS: Kiedos (14), Kukie (12), Drąg (2), Trawka (11), Lenik (7), Pobrotyn (6), Schadach (libero) oraz Kotela (libero), Chrzanowski (3), Olejniczak, Nowik (6), Momot i Kiciński
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
Artykuł I liga mężczyzn: Jedni na +4 w tabeli, drudzy umocnieni pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.