Huczny powrót gwiazdy, Polak ruszył na pomoc. To już ostatni dzwonek
Maksym Drabik trafi do INNPRO ROW-u Rybnik, gdzie czeka go ostatnia szansa. - To już ostatni dzwonek, żeby mógł się rozwinąć i wrócić na swój dawny poziom - przyznaje Leszek Tillinger w rozmowie z Interia Sport. Jeśli nie poprawi swoich notowań, to może wylecieć z PGE Ekstraligi. W najgorszym wypadku może być to nawet kres jego kariery. Pomóc 26-latkowi ma polski inżynier uważany za najlepszego na świecie. Drabik na silnikach Ryszarda Kowalskiego odnosił największe sukcesy łącznie z tytułem mistrza świata juniorów. To ostatnia deska ratunku.