Nikt nie płakał, choć zginęło dziecko. Ciszę przerywał jeden dźwięk. Oni usiedli na ławie oskarżonych
0
Niespełna rocznego chłopca nie udało się uratować. Nikt jednak nie płakał, nie lamentował. Jeden dźwięk przeszywał upiorną ciszę. – Rodzina zachowywała się w dziwny sposób – mówili przed bielskim sądem policjanci. To oni interweniowali na posesji w Boćkach (woj. podlaskie). Na ławie oskarżonych zasiadł ojciec i dziadek 10-miesięcznego dziecka.