Pan Rafał zginął na Trasie Łazienkowskiej. Tysiące osób pomaga jego żonie i dzieciom

Szaleńczy rajd Trasą Łazienkowską w Warszawie zabrał im ukochanego tatę i męża. W samochód, którym jechała czteroosobowa rodzina, wjechał volkswagen. Za kierownicą siedział Łukasz Ż., dobrze znany policji kierowca-recydywista. Pan Rafał zginął na miejscu, a jego żona Ewelina i dwójka małych dzieci trafili do szpitala. Dlatego przyjaciele rodziny proszą o wsparcie finansowe na ich rehabilitacje i wsparcie psychologiczne. W ciągu kilku dni zebrano więcej pieniędzy, niż zakładał cel. A kwota rośnie w błyskawicznym tempie.