Kaczyński nie mógł darować takiej potwarzy. Moment na egzekucję wybrał wyborny
Ostatni etap zawsze wygląda tak samo – Kaczyński bezwzględnie drwi z usuwanych z partii ludzi, bez pardonu wykorzystując plotki o ich życiu prywatnym. Teraz tak drwi z Beaty Szydło.