Budzę się kwadrans po piątej. Wszyscy domownicy jeszcze śpią, więc panuje cisza
Czy to stan nieważkości, poczucie oderwania się od ziemi? Ścieżka do relacji z innymi? Leżenie na kanapie i gapienie się w sufit? A może ruch, poczucie sprawstwa i wpływu? Czy otwiera nas na nowe doznania, czy raczej zamyka, by przed nimi chronić?