Pierwszy mecz, pierwsza porażka....
Inauguracja Enzo Marescy na Stamford Bridge / początek sezonu dla Chelsea nie wypadły na miare marzeń - zgodnie z przewidywaniami Manchester City okazał się lepszy i wygrał 0:2. Gole strzelali Haaland (a jakże!) oraz były zawodnik The Blues - mateo Kovacić, który z szacunku dla gospodarzy starał się powściągnąć emocje po swojej bramce.
Dla Chelsea trafił Nicolas Jackoson, jednak bramka została natychmiastowo anulowana wobec spalonego. Z donioślejkszych wydarzeń warto odnotować debiut Pedro Neto, Renato Veigi czy Marca Guiu - wszyscy pojawili się na boisku z ławki rezerowych, jednak nie wpłynęli na wynik spotkania...
Rywalizacja na Stamford Bridge idealnie rozpoczęła się dla Manchesteru City. Mistrzowie Anglii wyszli na prowadzenie już w 18. minucie: Bernardo Silva odnalazł w polu karnym Erlinga Haalanda a norweski napastnik ograł defensorów Chelsea i pewnym strzałem umieścił futbolówkę w bramce.
VAR długo analizował sytuację, ale finalnie trafienie zostało uznane.
Dalsza część pierwszej połowy była niezwykle wyrównana, ale to “The Citizens” ostatecznie schodzili na przerwę z prowadzeniem.
W drugiej odsłonie głównie przeważali podopieczni Pepa Guardioli jednak długo nie potrafili zagrozić bramkarzowi Chelsea. Udało się to w 84. minucie: Roberta Sancheza pokonał Mateo Kovacić.
Chelsea już w czwartek rozpocznie swoje zmagania w europejskich pucharach. Przeciwnikiem “The Blues” będzie zespół Servette. Manchester City natomiast w kolejnym meczu zmierzy się z Ipswich Town.