Emocje na finiszu, ale Polki za najlepszymi. To nie koniec, walka o medale wciąż możliwa
Urszula Łoś i Marlena Karwacka przed olimpijską publicznością zaprezentowały się już w poniedziałek, kiedy to bez powodzenia walczyły o awans w pierwszej rundzie sprintu drużynowego. Dwa dni później polskie kolarki torowe stanęły przed kolejną szansą, tym razem w keirinie kobiet. Obie nie zdołały jednak uzyskać bezpośredniego awansu do ćwierćfinału, co nie oznacza końca walki o dobry wynik - "Biało-Czerwone" wystartują bowiem w repasażach.