Wysoka sparingowa przegrana z City i reakcja Marescy
Sparing z Manchesterem City zweryfikował umiejętności Chelsea która przegrała 4:2, mimo to Enzo Maresca podkreśla, że zespół wciąż czyni postępy a samo spotkanie opisał słowem 'dziwne'.
Chelsea zaliczyła bardzo zły początek spotkania - szybko przegrywała 0:1 po rzucie karnym a chwilę później Haaland dorzucił kolejną bramkę na 0:2. W drugiej połowie City dorzuciło kolejne dwa gole. Ogółem Chelsea miała przewagę w posiadaniu piłki (56%) i oddała tyle samo strzałów na bramkę co rywal, ostatecznie gole zdobyli tylko Sterling i Madueke.
Nie mam wątpliwości co do postępów, jakie robi ta drużyna w tym momencie. Błędy są częścią procesu. Znam City od wielu lat i nawet w meczach towarzyskich nie oddają posiadania piłki przeciwnikom, nie tracą wielu szans.
W naszym meczu w pierwszej połowie nie pamiętam żeby wykonali sześć lub siedem podań z rzędu, więc to było dobre z naszej strony. My sami mieliśmy wiele długich okresów posiadania piłki. Nie ma znaczenia, że był to mecz towarzyski i zabrakło sześciu lub siedmiu zawodników wyjściowych: kiedy już na początku tracisz dwa gole, nie jest dobrze - opowiadał Maresca.
Szczerze mówiąc, to był bardzo dziwny mecz. Zaplanowałem grę i myślę, że plan był dobry pod względem sposobu w jaki chcieliśmy atakować i jak chcieliśmy bronić, ale kiedy w 5 pierwszych minutach tracisz dwie bramki, to całkowicie zmienia dynamikę gry.
W pierwszej połowie graliśmy dobrze piłką, tworzyliśmy okazje, znajdowaliśmy podaniami odpowiednich graczy i zdobywaliśmy odpowiednie przestrzenie. Myślę, że brakowało nam jakości w ostatniej tercji, szczególnie w pojedynkach jeden na jeden po obu stronach. Oczywiście nie lubimy przegrywać meczów, ale w tej chwili moim głównym celem jest dostrzeganie różnych rzeczy i próba przygotowania się do oficjalnych meczów na początku sezonu.
To czego musimy się nauczyć to reakcja - kiedy tracisz gola nie możesz wpuścić kolejnego dwie minuty później. W drugiej połowie straciliśmy gola, a kilka minut później znów pozwoliliśmy rywalowi na bramkę. Kiedy tracisz gola to moment, w którym musisz stać się silniejszy i nie stracić kolejnego. Po dwóch lub trzech tygodniach jest to całkowicie normalne. Pomijając pierwsze pięć minut, gra była dla mnie dobra.