Niesamowite, historia zatoczyła koło. Jaki ojciec, taka córka. Po 36 latach
Iga Świątek sięgnęła po olimpijski brąz. W meczu o trzecie miejsce Polka pokonała 6:2, 6:1 Annę Schmiedlovą. Po reakcji liderki światowego rankingu widać było jednak wyraźnie, że nie potrafi w pełni cieszyć się nagrodą pocieszenia. Jej celem w Paryżu było złoto. Nie udało się – podobnie jak 36 lat temu jej ojcu, Tomaszowi Świątkowi. On, wioślarz, na igrzyskach w Seulu w 1988 roku także przegrał swój półfinał. Później wygrał finał B. I, zupełnie jak córka, nie potrafił cieszyć się nagrodą pocieszenia.