Złamany nos i skandal po 46 sekundach. Afera zatacza coraz szersze kręgi
Nie milkną echa czwartkowej walki w olimpijskim ringu między Algierką Imane Khelif a Włoszką Angelą Carini, która po pierwszym otrzymanym ciosie zrezygnowała z dalszej rywalizacji. Starcie trwało ledwie 46 sekund. Na MKOl posypały się gromy, nie oszczędzono też zwyciężczyni, która przez wielu uznawana jest... za mężczyznę. Reakcja Algierskiego Komitetu Olimpijskiego była natychmiastowa. "Stanowczo potępiamy nieetyczne prześladowania i oczernianie naszej szanowanej sportsmenki" - napisano w oficjalnym komunikacie.