Idąc na egzekucję, prawą ręką Wanda trzyma młodsze dzieci, lewą – starszego syna
Niemcy przeczesują podwórka Woli, czy nikt z rozstrzelanych nie przeżył. Wobec wszechobecnej śmierci ich psy nie wyczuwają, że leżąca pod zwałami ciał Wanda jeszcze nie umarła.