17-letni Artiom powoli dochodzi do siebie po bestialskim ataku na Zakrzówku w Krakowie. "Ciosów maczetą było około dziesięciu"
17-letni Artiom, który kilka dni temu został bestialsko zaatakowany na Zakrzówku, dochodzi do siebie w szpitalu. Jak informuje były radny Łukasz Wantuch, który ma kontakt z Artiomem, chłopcu już zdjęto bandaże. Patrząc na obrażenia jakich doznał to cud, że żyje. Sprawcy pobili go, a następnie uderzali maczetą praktycznie odcinając chłopakowi palec i zadając bolesne ciosy w głowę, plecy i brzuch. Cały czas w sieci trwa również zbiórka na rehabilitację 17-latka.