Najważniejsze pytania przed sezonem
Sezon 2024/2025 zbliża się coraz większymi krokami, Lech Poznań nie wygląda na zespół gotowy do rozgrywek, które w końcu muszą się rozpocząć. Takiej atmosfery, jak przed sezonem 2024/2025 nie było nawet 5 lat temu, kiedy pomysł zarządu na klub wyglądał bardzo podobnie. Trzy dni przed startem rozgrywek na wielu polach jest źle i nie ma co tego ukrywać.
Tuż przed startem sezonu 2024/2025 jest wiele pytań, które kibice zadają sobie już od wielu tygodni. Na niektóre z nich dostaną odpowiedź już w sierpniu, na inne otrzymają odpowiedź nawet w maju przyszłego roku. Co gryzie nie tylko kibiców Kolejorza przed startem sezonu? O tym trochę więcej poniżej.
1) Czy Lech Poznań coś zdobędzie?
Odpowiedź na to pytanie dostalibyśmy najwcześniej 2 maja 2025 roku, gdy odbędzie się finał Pucharu Polski i to z udziałem Lecha Poznań. Czysto na papierze Kolejorz ma nikłe szanse na odzyskanie tego trofeum po 16 latach, w drodze do Narodowego musiałby przebrnąć jedną rundę więcej niż w ostatnich latach, na dodatek Niels Frederiksen w Danii był „pokłócony” z rozgrywkami o krajowy puchar kompromitując się w Brondby oraz często odpadał z Pucharu już jesienią. Po przylocie do Poznania nawet nie mówił o Pucharze Polski być może nie wiedząc o istnieniu tych rozgrywek. Mistrzostwo Polski? Na dystansie z tą kadrą i z tą mentalnością Lech Poznań nie ma prawa niczego ugrać, Kolejorz nie jest faworytem, realnie oraz obiektywnie nie ma szans przede wszystkim wytrzymać presji. Lech może szybko „spalić się” nawet w momencie liderowania w tabeli przez jedną kolejkę.
2) Czy Lech awansuje do europejskich pucharów?
Awans do europejskich pucharów to cel minimum na sezon 2024/2025, którego realizacja wcale nie jest taka pewna. Co prawda po lecie bez pucharów Lech Poznań zawsze notował progres, po roku grał już w eliminacjach Ligi Mistrzów, Ligi Europy czy Ligi Konferencji, lecz czy za rok o tej porze zobaczymy Kolejorza w lipcowych kwalifikacjach? Pod względem współczynnika i finansowym w sezonie 2025/2026 musimy zagrać na arenie międzynarodowej, Lech Poznań potrzebuje Europy do kuszenia zagranicznych zawodników, do wzrostu wartości marketingowej, medialnej, do ratowania budżetu oraz do zaliczenia progresu sportowego. Niestety po tym, co obecnie dzieje się przy Bułgarskiej można wyobrazić sobie kolejne smutne, nudne i ciężkie lato 2025.
3) Czy Niels Frederiksen odmieni grę Lecha?
Niels Frederiksen od początku swojej pracy ma pomysł na grę Lech Poznań, lecz aż do teraz nie dostał odpowiednich narzędzi, by realizował swój projekt polegający przede wszystkim na dużej intensywności podczas biegania. O tym, jak ma grać Lech Poznań więcej pisaliśmy m.in. w ostatnim punkcie -> TUTAJ, tylko w jednym z czterech otwartych sparingów było widać zalążki nowego stylu, na który na pewno trzeba poczekać. Duńczyk faktycznie może odmienić Kolejorza, ale do tego potrzebuje kolejnych zmian kadrowych i wielu tygodni pracy.
4) Kiedy kadra będzie skompletowana?
Zadawanie takiego pytania dnia 18 lipca jest chore. Kadra Lecha Poznań na sezon 2024/2025 już dawno powinna być zamknięta lub prawie zamknięta. Tymczasem Lech przeprowadził dotąd tylko 2 z 6 transferów zapowiadanych w maju przez Piotra Rutkowskiego, nie będzie większą niespodzianką, jeśli tego lata do Poznania przybędzie jeszcze tylko 2 nowych piłkarzy i na tym zakończymy letnie okienko transferowe 2024. Kolejorz rozpocznie nowy sezon 2024/2025 bez wzmocnień, na dodatek nadal jest tutaj pierwotnie niechciany przez wszystkich Adriel Ba Loua, a klubowi do teraz nie udało się sprzedać Kristoffera Velde oraz Filipa Marchwińskiego. Kiedy kadra na sezon 2024/2025 będzie skompletowana? Może za miesiąc o tej porze będzie już zamknięta, wcześniej wyjaśni się jeszcze przyszłość paru młodych piłkarzy mających odejść na wypożyczenie.
5) Kto będzie ciągnął ofensywę Lecha?
Kwestią czasu jest odejście Filipa Marchwińskiego i Kristoffera Velde, w końcu Lech Poznań wynegocjuje za nich konkretne pieniądze, a wtedy zostaniemy bez dwóch piłkarzy, którzy w słabym sezonie 2023/2024 notowali dobre liczby. Kto ma ciągnąć Kolejorza w nowych rozgrywkach? Mikael Ishak po boreliozie? Dino Hotić? Ali Gholizadeh? Kolejną szansę otrzyma Adriel Ba Loua? Czy może któryś z nowych piłkarzy widmo? Właśnie dlatego Lech Poznań realnie nie ma większych szans na trofea, niepewne są nawet europejskie puchary.
6) Kto będzie rozgrywającym?
Od początku nie mówi się o następcy Filipa Marchwińskiego. Po jego sprzedaży Lech Poznań zostanie bez klasycznego rozgrywającego, na tej pozycji będzie grał nieefektywny, ciągle nieobecny z powodu urazów Afonso Sousa, który przez 2 lata niewiele pokazał oraz Ali Gholizadeh. W Lechu Poznań przyznano się do błędu, Lech Poznań już wie, że nie jest to skrzydłowy pasujący do profilu, dlatego teraz będą chcieli zrobić z Irańczyka rozgrywającego. Lewonożny pomocnik we wszystkich sparingach grał na dziesiątce będąc jedną z opcji do gry na pozycji ofensywnego pomocnika. Z takimi pomysłami nie ma szans na stabilizację w ofensywie.
7) Co z Mikaelem Ishakiem?
Przed Mikaelem Ishakiem już 5 sezon w niebiesko-białych barwach, król Ishak nawet z problemami zdrowotnymi to od 4 lat gwarancja minimum 11 goli w sezonie i zapewne tak samo będzie w sezonie 2024/2025. Zdrowy Mikael Ishak będzie nie do wygryzienia przez kogokolwiek, za parę miesięcy wyjaśni się przyszłość Szweda, który ma ważną umowę tylko do końca nowego sezonu. Nie ma szans, aby Lech Poznań zaoferował Ishakowi jeszcze jeden tak wysoki kontrakt, jaki podpisał w listopadzie 2022 roku, nie wiadomo także, jakie plany po 30 czerwca 2025 roku będzie miał ten zawodnik. Czy to ostatni sezon Mikaela Ishaka w niebiesko-białych barwach?
8) Który z młodzieżowców zrobi progres?
W zeszłym sezonie Lech Poznań nie zdobył w Pro Junior System żadnego punktu i tym samym nie zarobił ani złotówki. W nowych rozgrywek w PJS będzie punktował m.in. Antoni Kozubal z rocznika 2004, który ma szansę stać się jednym z liderów drugiej linii Kolejorza oraz przy okazji zostać objawieniem Ekstraklasy. Lech Poznań bardzo liczy na tego zawodnika, liczą na niego kibice czy zarząd, który musi promować i sprzedawać wychowanków, by siedzieć przy Bułgarskiej przez kolejne lata. Niels Frederiksen jest tutaj przede wszystkim po to, aby podnieść jakość choćby Antoniego Kozubala, Michała Gurgula, Maksymiliana Pingota a nawet Filipa Szymczaka, który wyrósł już z wieku młodzieżowca. W letnich sparingach Duńczyk chętnie stawiał na 17-letniego stopera Wojciecha Mońkę, którego cały Lech może promować na siłę i to kosztem wyników.
9) Czy „sytym kotom” jeszcze będzie się chciało?
Najbardziej doświadczeni piłkarze w zespole tacy jak Joel Pereira, Antonio Milić, Jesper Karlstrom, Radosław Murawski a nawet już 22-letni Filip Szymczak często są nazywani przez kibiców czy media „sytymi kotami”. Syte koty to zawodnicy, którzy są tutaj od lat, często mają swoje lata, dużo zarabiają, wszystko już osiągnęli i raczej wyżej już nie podskoczą. W Lechu nie brakuje opinii, jakoby ci piłkarze mieli nie uczynić progresu, ich sufitem był tytuł w 2022 roku, 1/4 Ligi Konferencji 2023, teraz wyszczególnieni zawodnicy są syci, nie mają motywacji i nie będzie im się chciało nawet biegać. Być może tak jest, już pierwsze kolejki pokażą, czy kibice nazywający Pereirę, Milicia, Karlstroma bądź Murawskiego „sytymi kotami” mają rację. Jeśli ci piłkarze nie będą prezentować odpowiedniej jakości, to Lecha Poznań czeka katastrofa. Ich małe zaangażowanie przy braku jakości przyszłych skrzydłowych przekreśli realne szanse Kolejorza na trofea już we wrześniu, od października pozostanie nam tylko trudna walka o Europę.
10) Jak będzie wyglądał stadion?
Spadek frekwencji w sezonie 2024/2025 jest nieunikniony, pytanie tylko, jak długo będzie trwało obecne zniechęcenie, znużenie oraz zmęczenie ludzi Lechem Poznań? Na razie klub sprzedał 2 razy mniej karnetów niż 12 miesięcy temu, zainteresowanie meczem z Górnikiem Zabrze jest niewielkie. Zarząd liczy jednak na sytuację sprzed 5 lat, gdy po 7 punktach w 3 kolejkach kibice ruszyli na stadion, nagle uwierzyli w chory projekt, zaufali młodej drużynie czy nowym piłkarzom. Ich entuzjazm skończył się po dwóch przykrych porażkach ze Śląskiem i Cracovią, które śledziły tłumy, frekwencja po tych bolesnych przegranych szybko spadła, już w połowie jesieni 2019 na stadion przychodziło ledwie 10 tysięcy widzów. Aktualnie jest większa moda młodych kibiców na Lecha Poznań, dlatego nie zanosi się na aż takie pustki na trybunach, aczkolwiek tłumów czy 20 tysięcy również nie należy się spodziewać. Nie wiadomo, kiedy jesienią i czy w ogóle w najbliższej rundzie klub odbuduje zaufanie kibiców, nie wiadomo, kiedy na dobre poprawią się wyniki zespołu, kiedy drużyna zacznie prezentować odpowiedni futbol oraz kiedy kibice uwierzą, że Lech Poznań w sezonie 2024/2025 może zdobyć jakieś trofeum?
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Najważniejsze pytania przed sezonem first appeared on KKSLECH.com.