„Kto to wymyśla?” – opinie maturzystów o egzaminie rozszerzonym z historii. Czy kolejny egzamin wyznaczył zbyt wysokie progi?
Dzisiaj historia. Matura rozszerzona z tego przedmiotu przyciąga umysły, które, niczym poczciwy profesor Gąsowski, „przeskakują przez tysiąclecia jak przez przepaście”, przynajmniej z założenia. W praktyce może się jednak okazać, że łatwiej niż przeskoczyć jest przepaść. „Jestem pewna najwyżej 7 punktów” skarży się jedna z maturzystek. „Pytania o najmniej charakterystyczne rzeczy z każdej epoki”. Wygląda na to, że tegoroczny arkusz z historii okazał się dla wielu maturzystów ich osobistym Waterloo.