Ogień strawił wszystko, oprócz tego miejsca. Właścicielka może mówić o "cudzie"?
0
Nie milkną echa pożaru, który doszczętnie strawił halę handlową Marywilska 44. Ogień w zaledwie kilkanaście minut pochłonął tysiące stoisk, a wielu kupców straciło dorobek życia. Miejsce ich pracy to teraz zgliszcza. Właścicielka tego lokalu może jednak mówić o cudzie. "Okazało się, że nasza budka jest niezniszczalna" — przyznaje z ulgą.