Ogromny sukces Sokoła. Prezes: Nie wytrzymałam i wyszłam na korytarz
– Sezon zaczęliśmy bardzo dobrze i wydawało się, że będziemy się liczyć w walce o awans, ale potem był słabszy okres związany z kontuzjami. Tak więc pojawiła się niepewność. Na koniec plan był taki, by w turnieju finałowym zagrać na maksa i awansować. I to się nam udało – powiedziała w rozmowie z Dariuszem Knopikiem z Gazety Pomorskiej prezes Sokoła & Hagric Mogilno, Agnieszka Laskowska.
Sokół Mogilno wkracza na siatkarskie salony
Za siatkarkami Sokoła Mogilno bardzo udany sezon, który zwieńczony został triumfem w turnieju finałowym I ligi, a to dało możliwość drużynie z Pomorza gry w TAURON Lidze. – Ten awans to zwieńczenie naszej ośmioletniej pracy, kiedy zaczynaliśmy w trzeciej lidze. Aż się wierzyć nie chce, że za chwilę będziemy grali z najlepszymi w kraju. Niesamowite… – powiedziała prezes Sokoła, Agnieszka Laskowska.
Mogilnianki w trakcie rozgrywek miały wzloty i upadki, ale potrafiły wyjść z kryzysu, a w zmaganiach finałowych pokazały najlepszą siatkówkę. – To był zwariowany sezon. Zaczęliśmy go bardzo dobrze i wydawało się, że będziemy się liczyć w walce o awans, ale potem był słabszy okres związany z kontuzjami. Były takie mecze, na które jeździliśmy w siedmioosobowym składzie. Tak więc pojawiła się niepewność. Na koniec plan był taki, by w turnieju finałowym zagrać na maksa i awansować. I to się nam udało, choć łatwo nie było – przyznała sterniczka Sokoła.
Drużyna z Pomorza świetnie zaczęła turniej finałowy I ligi, bo wygrała dwa pierwsze mecze, ale w decydującej potyczce przegrywała już 0:2 z zespołem z Nowego Dworu Mazowieckiego, więc jej awans do elity wisiał na włosku. – Po dwóch pierwszych meczach było wiadomo, że brakuje nam jednego seta do awansu. Można powiedzieć, że tylko jednego i aż jednego. Widzieliśmy, że mecz z zespołem z Nowego Dworu Mazowieckiego będzie bardzo ciężki. Rywalki naskoczyły na nas strasznie i ani się obejrzeliśmy było 0:2. Przyznam, że nie wytrzymałam i wyszłam na korytarz. Było milion myśli w głowie. Potem przyszedł do mnie mąż i powiedział, że mam na nim zostać, bo jak wyszłam, to dziewczyny zaczęły grać (śmiech). Wygrały tego seta, ale wtedy zaczęło się liczenie małych punktów więc dalej zostałam na tym nieszczęsnym korytarzu. Dopiero jak dziewczyny prowadziły pięcioma punktami w końcówce czwartego seta, to zdecydowałam się wrócić do hali. Wtedy zaczęło do mnie docierać, że zrobiliśmy wszyscy coś wielkiego – dodała Laskowska.
Duże wyzwanie dla Sokoła
Czasu na świętowanie nie było zbyt dużo, bowiem przed działaczami Sokoła sporo pracy, aby sprostać wymogom gry w TAURON Lidze. – Jestem już po pierwszym spotkaniu w Warszawie z władzami ligi. Największe zadanie to przekształcenie stowarzyszenia w spółkę akcyjną. Jeżdżę do naszego prawnika do Poznania i pracujemy nad dokumentami. Mamy na to czas do 29 maja. Jeśli chodzi o halę, to mamy 860 miejsc. Po rozmowie z dyrektorem obiektu wiemy, że uda się dostawić jeszcze trybunę na 200 osób i kolejny wymóg licencyjny będzie spełniony. Czekamy na wizytę Polsatu Sport związaną z transmisjami meczów, ale tu nie powinno być żadnych problemów. W odpowiednim czasie złożymy wszystkie potrzebne dokumenty do ligi i będziemy czekali na jej decyzję – zakończyła Agnieszka Laskowska.
Zobacz również:
Galeria z meczu LOS Nowy Dwór Mazowiecki – Sokół & Hagric Mogilno
Artykuł Ogromny sukces Sokoła. Prezes: Nie wytrzymałam i wyszłam na korytarz pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.