Karol jest kucharzem Formuły 1. "Nie chodziłem do szkoły gastronomicznej"
"Bardzo ważne było, żeby zachować gramaturę i wygląd. Czasami mieli specjalne prośby. I tak na przykład George Lucas prosił o frytki" — opowiada nam Karol Marciszewski. Gotować zaczął przez przypadek i przez przypadek trafił do kuchni Formuły 1.