Oko na grę: Daniel Hakans
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
W piątkowy wieczór letni nabytek Daniel Hakans dopiero 3 raz wyszedł w pierwszym składzie Lecha Poznań. Jego występ od początku był dobrą okazją, aby pierwszy raz przyjrzeć się postawie Fina w ramach cyklu „Oko na grę”.
OPIS GRY:
Pod nieobecność Aliego Gholizadeha trener Niels Frederiksen zdecydował się przesunąć na prawą flankę lewonożnego Patrika Walemarka a na lewą stronę desygnować prawnonożnego Daniela Hakansa kosztem Dino Hoticia. Obserwowany Fin od początku meczu był jednym z najgorszych piłkarzy na boisku obok środkowych pomocników, w tym słabego Radosława Murawskiego zostawiającego w środku pola mnóstwo miejsca. Przez dziurę w środkowej strefie głęboko grający Górnik Zabrze bardzo szybko przechodził z obrony do ataku po wcześniejszym przejęciu piłki.
Sposób na zneutralizowanie Daniela Hakansa miał trener Jan Urban, który otwarcie mówił o tym na pomeczowej konferencji prasowej. Jego zespół celowo miał grać głębiej i nie odsłaniać się, by szybki Hakans z Walemarkiem nie mieli wolnych przestrzeni za plecami obrońców. Taktyka zabrzan wypaliła, Fin nie mógł się rozkręcić, na grząskiej murawie nie miał jak się rozpędzić, chcąc być pod grą częściej musiał operować w środku pola, gdzie męczył się biorąc udział w ataku pozycyjnym.
Prawonożny skrzydłowy Lecha Poznań rozkręcił się dopiero w końcówce pierwszej połowy, kiedy efektownie zwiódł rywala, po czym oddał minimalnie niecelny i płaski strzał z gorszej lewej nogi. Była to wtedy świetna sytuacja Kolejorza do strzelenia gola na 2:2, który zapewne zostałby zdobyty, gdyby Fin dał radę przełożyć sobie piłkę na lepszą prawą nogę i potrafił celnie uderzyć po długim rogu. Po tej akcji Daniel Hakans mógł zaliczyć asystę, kiedy znów gorszą lewą nogą wrzucił piłkę na drugą stronę pola karnego do Mikaela Ishaka. Szwed po tym dośrodkowaniu dobrze trafił w piłkę, ale oddał strzał po koźle zamiast pod poprzeczkę. Uderzenie naszego kapitana z paru metrów było celne, lecz piłka w ostatniej chwili została zatrzymana przez skrzydłowego Górnika Zabrze, który wrócił do obrony.
Po zmianie stron obserwowany pomocnik Lecha Poznań już nic nie wniósł do gry. Tak naprawdę poza dwiema akcjami pod koniec pierwszej połowy wczoraj nic nie pokazał, gdyż nie miał miejsca na rozpędzenie się na murawie. Daniel Hakans opuścił boisko w 60 minucie, gdy zastąpił go wolniejszy i grający w innym stylu Dino Hotić. 24-letni skrzydłowy przed zejściem z murawy wykonał łącznie 15 podań, w tym 14 celnych, miał 2 kluczowe zagrania, oddał jeden niecelny strzał, raz faulował, 2 razy stracił piłkę, 4 razy dryblował i wygrał 3 pojedynki na 5 stoczonych (wszystkie na ziemi).
Daniel Hakans zakończył jesień z 350 minutami w 8 meczach. Łącznie 3 razy wyszedł w pierwszym składzie, nigdy nie rozegrał pełnych 90 minut, w minionej rundzie zaliczył tylko jedną asystę w meczu z Pogonią Szczecin na 1:0. 24-latek na pewno grałby więcej, gdyby nie uraz, którego nabawił się w jeszcze sierpniowym spotkaniu ze Stalą w Mielcu. Przez kontuzję Fin wrócił do rywalizacji dopiero na początku listopada musząc zadowolić się jesienią rolą rezerwowego. Na razie Daniel Hakans to rozczarowanie, lecz akurat ten zawodnik na pewno powinien dostać szansę w zimowym okresie przygotowawczym i tak właśnie będzie. Ten transfer obiektywnie będzie można ocenić w połowie rundy wiosennej 2025. Na razie Fin za mecz z Górnikiem Zabrze otrzymuje od nas słabą dwójkę (dwójka za te dwie akcje pod koniec pierwszej połowy).
OCENA GRY: 2
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Oko na grę: Daniel Hakans first appeared on KKSLECH.com.