ru24.pro
World News
Декабрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

Sentymentalny powrót młodej przyjmującej: Zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał 3:0 ŁKS Commercecon Łódź. Jedną z najjaśniej błyszczących w bialskim zespole gwiazd jest Julita Piasecka. Młoda przyjmująca, to wychowanka łódzkiego klubu sportowego, która przed sezonem zmieniła klub i pierwszy raz po tej zmianie wróciła na mecz do Łodzi. Opowiedziała w rozmowie z naszym portalem, jakie towarzyszyły jej uczucia.

ENERGIA BYŁA KLUCZEM

Justyna Żółkiewska: Gdybym była członkinią waszego klubu kibica, to zaśpiewałabym pomeczową przyśpiewkę, którą w dość nieparlamentarnych słowach kibice chwalą waszą grę. Zgadzasz się, że było tak dobrze?

Julita Piasecka: Wiedziałyśmy, że to będzie dla nas trudny mecz. Wiedziałyśmy też, że tak naprawdę to wysoka energia będzie nas w nim trzymała. Czy będą cięższe moment, czy będzie parę punktów straty, to wiedziałyśmy, że jeśli będziemy z tego czerpać to wygramy.

Wydaje mi się, że taka jest filozofia trenera Piekarczyka. Nie ma straconych sytuacji.

– Chodzi też o to, żeby nigdy nie spuszczać głów. My wierzymy w swoje możliwości i wierzymy w swój zespół. To dla nas najważniejsze.

MOGŁY UGRAĆ WIĘCEJ

To kolejny dowód na to, że ta drużyna ma charakter. Świetnie pokazałyście to już ze Scandicci.

– Naszym założeniem było, żeby wyjść z takim samym nastawieniem jak na spotkanie ze Scandicci. Było wiadomo, że dziewczyny się postawią i to będzie równie trudny mecz dla nas. Wyniku tego meczu ze Scandicci też żałujemy, bo wydaje nam się, że mogłyśmy mimo wszystko ugrać coś więcej. To już za nami i czas na rewanż. Mam nadzieję, że wtedy wynik się zmieni.

Jest o co walczyć, bo wiecie czego się spodziewać.

– Wiemy troszkę, jak to wygląda. Na pewno nie będziemy się ich bały.

TO PIERWSZY TAKI RAZ

To było dla ciebie ważne spotkanie. Czy według ciebie to prawda, że przeciwko byłym drużynom gra się z odrobinę większą motywacją?

– Czy motywacja jest większa? Nie, u mnie jest zawsze taka sama. Na pewno taki mecz jest zawsze sentymentalny. Zwłaszcza że w mojej karierze to pierwszy. Sama się zastanawiałam, jakie emocje będą mi towarzyszyć i jak to będzie wyglądało. Jestem z siebie dumna, że nie było takiego momentu, w którym bym odpuściła, albo zaczęła się czegoś bać. Dlatego ten mecz był dla mnie ważny.

BARDZIEJ PEWNA SIEBIE

Jak oceniasz na tę chwilę swoją współpracę z trenerem Piekarczykiem? Mnie od dawna jawi się jako ktoś, kto bardzo dobrze potrafi oszlifować młode talenty, a ty pod jego okiem rozwijasz skrzydła.

– Pozwala mi też po ludzku popełniać błędy. To jasne, że nie można popełniać tylko błędów, ale takie sytuacje też pomagają budować pewność siebie. Bardzo to doceniam. Trener bardzo we mnie wierzy i ja to czuję. Już teraz mogę powiedzieć, że to był bardzo dobry wybór.

Wygląda też na to, że dobrze dogadujecie się jako zespół.

– Dopełniamy siebie i jak któraś ma cięższy moment, to staramy się sobie pomóc. Rozwiązać coś inaczej. Gramy dalej, a nie zatrzymujemy się i rozkładamy ręce, bo coś jest nie tak.

Przed wami trudna końcówka roku.

– Czekają nas kolejne ciężkie mecze. Jeśli zostaniemy tak energetycznie nabuzowane, to mam nadzieję, że te wygrane będą przychodzić.

Artykuł Sentymentalny powrót młodej przyjmującej: Zastanawiałam się, jak to będzie wyglądało pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.