Puchar CEV: Radomka i ŁKS ze zmiennym szczęściem
Za nami pierwsze mecze 1/8 finału Pucharu CEV siatkarek. Ze zmiennym szczęściem grały w nich polskie drużyny. Bliżej kolejnej rundy jest Radomka Radom, a zdecydowanie dalej – ŁKS Commercecon Łódź. Liderką swojej drużyny była też Marta Matejko, a klasę pokazały tureckie zespoły.
Na plus i na minus
Udanie zmagania w 1/8 finału Pucharu CEV zaczęła Moya Radomka Radom, która na wyjeździe potrzebowała trzech odsłon, aby pokonać Viteos Neuchatel UC. Nie był to jednak jednostronny mecz, bo wszystkie sety grane były na przewagi. W elementach siatkarskich szwajcarska drużyna miała przewagę, ale w samym ataku i na zagrywce popełniła aż 27 błędów, co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę podopiecznych Jakuba Głuszaka. Prym w ich szeregach wiodła Monika Gałkowska, zdobywczyni 18 oczek.
Niespodzianki nie sprawił za to ŁKS Commercecon Łódź, który we własnej hali nie sprostał Igor Gorgonzola Novara. Gospodynie nie miały siatkarskich argumentów, by postraszyć faworytki. Cokolwiek wskórać próbowały Klaudia Alagierska oraz Anastasia Hryszczuk, ale po drugiej stronie były między innymi Lina Alsmeier i Tatiana Tolok, które dały zwycięstwo ekipie z Novary.
Polska liderka
Lepiej spisała się Volei Alba Blaj, w której gra Marta Matejko. Rumuńska drużyna źle zaczęła mecz w Prostejowie, ale przebudziła się od drugiego seta i nie pozwoliła rywalkom na doprowadzenie do tie-breaka. Jej silną bronią była zwłaszcza zagrywka, którą punktowała aż 13 razy. Do zwycięstwa poprowadziła ją wspomniana już Marta Matejko, która zgromadziła 15 oczek. Polka popisała się 3 asami serwisowymi, a w ataku uzyskała 44% skuteczności.
Los sprawił, że w 1/8 finału spotkały się dwie hiszpańskie drużyny. Pierwszą bitwę wygrała Avarca de Menorca, która u siebie 3:1 pokonała Tenerife La Laguna. Przyjezdne zerwały się do walki w trzeciej odsłonie, ale do tie-breaka nie doprowadziły. Gospodyniom wystarczyło zaledwie 38% skuteczności w ataku, by odnieść zwycięstwo. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grała Jimena Fernandez, która wywalczyła 23 oczka.
Turecka moc
Gładkie zwycięstwo odniosło również Turk Hava Yollari, które na Węgrzech rozbiło MBH Bekescsaba. Gospodynie tylko w drugiej partii nawiązały w miarę wyrównaną walkę. Na przestrzeni całego meczu nie miały jednak siatkarskich argumentów, by sprawić niespodziankę. Przyjezdne górowały zwłaszcza w ataku, w którym uzyskały 55% skuteczności, a ich liderką była Julia Isabelle Bergmann, która zakończyła mecz z 19 oczkami na koncie.
Bliżej kolejnej rundy jest też inna z tureckich ekip – Kuzeyboru, które u siebie pokonało w czterech setach Volley Mulhouse Alsace, ale nie był to jednostronny mecz, bo aż 3 partie kończyły się zaledwie dwupunktową różnicą. Przyjezdne postawiły na zagrywkę (11 asów), ale przewaga na siatce uwidoczniła się po stronie tureckiej drużyny. Prym w jej szeregach wiodły Anna Lazarewa oraz Margarita Kurilo, które zapisały na koncie odpowiednio 27 oraz 24 punktów.
Volero Le Cannet przegrało na wyjeździe z Asterix Avo Beveren w trzech odsłonach. Słabo spisało się szczególnie w ataku, notując w nim zaledwie 34% skuteczności. Na nic zdało mu się 17 punktów Morgahn Fingall, zaś belgijski zespół do sukcesu poprowadziły Demi Korevaar i Iris Vos, które łącznie zdobyły 26 oczek.
Lepiej poszło trzeciej z francuskich drużyn. Nancy VB pokonało na wyjeździe KBM Nova Branik Maribor. Słoweńska drużyna tanio skóry nie sprzedała. Naciskała rywalki zwłaszcza zagrywką (8 asów), ale przyjezdne uzyskały przewagę na siatce. 11 bloków i ponad 50% skuteczności w ataku dało im zwycięstwo, a poprowadziła je do niego zdobywczyni 20 punktów, Walerija Gamanowicz.
Zobacz również
Wyniki 1/8 finału Pucharu CEV siatkarek
Artykuł Puchar CEV: Radomka i ŁKS ze zmiennym szczęściem pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.