ru24.pro
World News
Ноябрь
2024

Betclic 1. Liga: Znicz – ŁKS 2:2

0

W 17. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze ŁKS-u zremisowali 2:2 na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Łodzianie dwukrotnie obejmowali prowadzenie po golach Michała Mokrzyckiego i Stefana Feiertaga, ale gospodarze zdołali odpowiedzieć, więc drużyny podzieliły się punktami.

Ostatni mecz ełkaesiaków w pierwszej rundzie (chociaż nie ostatni w tym roku) rozpoczął się dokładnie tak, jak byśmy sobie tego zawsze życzyli, czyli od gola dla ŁKS-u. W 8. minucie Antoni Młynarczyk dośrodkował piłkę z lewego skrzydła, tę zatrzymał ręką Dmytro Juchymowycz, a że rzecz się działa w szesnastce, sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola bardzo pewnym strzałem zamienił Michał Mokrzycki.

Ta część zawodów należała do ŁKS-u, więc co chwila „gotowało” się w szesnastce gospodarzy. Groźnie z powietrza huknął Andreu Arasa, potem łodzianie dwukrotnie zagrozili bramce po pomysłowo wykonanych stałych fragmentach gry (raz futbolówka nawet wpadła do siatki, lecz sędzia dopatrzył się pozycji spalonej), po podaniu Jędrzeja Zająca (zastąpił dziś Kamila Dankowskiego) kropnął bardzo efektownie z ostrego kąta, lecz tylko w poprzeczkę Antoni Młynarczyk, a strzałowi Pirulo z dystansu zabrakło precyzji.

ŁKS dobrze wyglądał w ataku pozycyjnym i był zespołem nieco lepszym przed przerwą, co nie oznacza, że i piłkarze w żółto-czerwonych nie potrafili przyprawić łódzkich kibiców o szybsze bicie serce, jak np. w 30. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pozostawiony bez opieki na szóstym metrze Filip Kendzia główkował tuż nad poprzeczką.

Radosław Jóźwiak | Cyfrasport

Drugą połowę rozpoczęło groźne uderzenie Wiktora Nowaka zza pola karnego, ale potem wydawało się, że wszystko szybko wróci do stanu sprzed przerwy – ŁKS zdawał się kontrolować sytuację na boisku, do tego zaliczał sporo przechwytów – po jednym z nich odbitej przez bramkarza Znicza Pruszków po strzale Pirulo piłki nie zdołał dobić z bliskiej odległości Andreu Arasa.

Hiszpan jeszcze się zrehabilituje za tamto pudło, lecz wcześniej gospodarze zdołali przeprowadzić bardzo szybką akcję, za którą tym razem nie nadążyli defensorzy ŁKS-u, więc Daniel Stanclik mógł płaskim strzałem pokonać Aleksandra Bobka. Łodzianie odpowiedzieli błyskawicznie – w 67. minucie Andreu Arasa popisał się znakomitym dośrodkowaniem na pole karne, a Stefan Feiertag wygrał pojedynek z obrońcą i strzałem głową pokonał Piotra Misztala.

Niestety, ŁKS nie wygrał tego meczu. W końcówce spotkania Znicz zmusił łodzian do głębokiej defensywy i zanim Dawid Olejarka w trzeciej minucie doliczonego czasu gry ponownie doprowadził do wyrównania, już wcześniej kilka razy w szesnastce ŁKS-u mocno się zakotłowało. Dwukrotnie na wysokości zadania stanął Aleksander Bobek, lecz tego ostatniego strzału pomocnika gospodarzy młody golkiper ŁKS-u zatrzymać nie zdołał.

Piłkarze ŁKS-u zremisowali ze Zniczem 2:2. W następnej serii spotkań łodzianie zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Kraków, a potem czekają nas jeszcze dwa domowe mecze – w 1/18 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa (bilety już w sprzedaży!) oraz z Arką Gdynia w lidze.


17. kolejka Betclic 1. Ligi | Znicz Pruszków – ŁKS Łódź 2:2 (0:1)

  • Bramki: 0:1 Michał Mokrzycki (8 – kar.), 1:1 Daniel Stanclik (62), 1:2 Stefan Feiertag (67), 2:2 Dawid Olejarka (90+3)
  • Żółte kartki: Bobek, Arasa (ŁKS)
  • Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie)

Składy:

  • Znicz: Piotr Misztal – Dominik Sokół, Dmytro Juchymowycz (75, Bartłomiej Ciepiela), Filip Kendzia, Oskar Koprowski, Paweł Moskwik (75, Krystian Tabara), Dawid Olejarka, Kaito Imai (46, Władysław Ochronczuk), Wiktor Nowak, Radosław Majewski, Daniel Stanclik (65, Tymon Proczek). Trener: Grzegorz Szoka.
  • ŁKS: Aleksander Bobek – Jędrzej Zając (68, Antonio Majcenić), Levent Gülen, Łukasz Wiech, Piotr Głowacki, Andreu Arasa, Mateusz Kupczak, Pirulo, Michał Mokrzycki (86, Mateusz Wysokiński), Antoni Młynarczyk (78, Maksymilian Sitek), Stefan Feiertag. Trener: Jakub Dziółka.

Artykuł Betclic 1. Liga: Znicz – ŁKS 2:2 pochodzi z serwisu ŁKS Łódź - oficjalna strona dwukrotnego Mistrza Polski.