Kot, pies, lemur, kapibara. Chodzi o to, żeby płynąć razem, w jednym kierunku
Cała rzecz rozbija się o to, żeby złapać wspólny "flow", płynąć razem, w jednym kierunku. I albo to coś jest, albo tego nie ma, a wtedy pozostaje niezręczna cisza. W przypadku "Flow" Gintza Zilbalodisa niecodzienni bohaterowie, pomimo swojej początkowej niechęci podszytej lękiem i wrogością, stają się najlepszymi przyjaciółmi.