Pan młody zginął w dniu ślubu. Potem zdarzył się cud. "Do końca życia będę miała cząstkę ciebie"
0
Od stanięcia na ślubnym kobiercu z ukochaną kobietą dzieliły go ledwie godziny. Zamiast ślubu był jednak pogrzeb. 20-letni Miles "Miley" Harty zginął w tragicznym wypadku samochodowym, spowodowanym przez swojego drużbę. Choć niedoszłej pannie młodej zawalił się wtedy czas, miesiąc po stracie odnalazła promyczek nadziei. Okazało się, że pod sercem nosi dziecko Milesa.