ru24.pro
World News
Октябрь
2024
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

I liga kobiet. Problemy finansowe Akademii Tarnów są poważne. Była przyjmująca: Nadal się z nimi borykamy

– Nie zakładaliśmy, że dojdzie do startu sezonu pokroju tego, co ma miejsce teraz. Oczywiście bardzo nas to cieszy, że wygrywamy kolejny mecz i utrzymujemy się na fotelu lidera. Stary sezon poszedł w niepamięć. Przed rozgrywkami pracowałyśmy na  to, żeby pokazać, że potrafimy grać, a także, żeby siatkówka powróciła do Wieliczki. To nowy rozdział – mówiła w rozmowie ze Strefą Siatkówki Katarzyna Marcyniuk, przyjmująca WTS-u Solnej Wieliczka. 

  • WTS Solna Wieliczka pokonała w 5. kolejce I ligi na wyjeździe Hospel Płomień Sosnowiec 3:0.
  • Dla klubu z Solnego Miasta, który jeszcze w ostatnim sezonie spadł z I ligi to czwarte zwycięstwo na pięć spotkań.
  • Wieliczanki piastują aktualnie fotel lidera.
  • O meczu z Płomieniem, starcie nowego sezonu, ale także decyzji o powrocie do I ligi i problemach Akademii Tarnów odpowiedziała Strefie Siatkówki Katarzyna Marcyniuk, przyjmująca Solnej.

4 WYGRANA, FOTEL LIDERA DLA SOLNEj

Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Wygrywacie kolejne, czwarte już spośród pięciu spotkań. Czy jesteś zaskoczona tak dobrym startem sezonu?

Katarzyna Marcyniuk: – Nie zakładaliśmy, że dojdzie do startu sezonu pokroju tego, co ma miejsce teraz. Oczywiście bardzo nas to cieszy, że wygrywamy kolejny mecz i utrzymujemy się na fotelu lidera. Stary sezon poszedł w niepamięć. Przed rozgrywkami pracowałyśmy na  to, żeby pokazać, że potrafimy grać, a także, żeby siatkówka powróciła do Wieliczki. To nowy rozdział. Cieszy nas, że faktycznie to powoli wychodzi.

Poza przestojem w drugiej partii nie miałyście chyba żadnych słabych punktów?

– Tak. Być może chwilowo uciekła nam koncentracja w drugiej odsłonie. Na szczęście udało nam się ugasić pożar, dzięki czemu triumfowałyśmy w drugim secie.

Spoglądając na spotkanie, pani zagrywka była jedną z mocniejszych, o ile nie najmocniejsza. Jak czujesz się w tym elemencie?

– Różnie z tym bywa (śmiech). Cieszy mnie, że pomimo jednego błędu zagrywka fajnie funkcjonowała. Cieszę się, że  ten element jest dobry.

Czy poczucie, że macie inicjatywę i nadajecie ton grze przekłada się na łatwiejszą grę?

– Tak. Jest fajnie, bo drużyna z Sosnowca na nas naskoczyła. My natomiast starałyśmy się dotrzymywać kroku. Solidna i zacięta gra miała miejsce w pierwszym secie. Dopiero kiedy my trochę później docisnęłyśmy i popełniałyśmy mniej błędów własnych, wówczas grało nam się łatwiej. Miałyśmy nieco więcej kontroli. Gra była pod naszą kontrolą pomimo mniejszych błędów.

Czy czujesz odpowiedzialność w związku z tym, że wraz z Katarzyną Stepko i Darią Przybyłą jesteście najstarszymi i najbardziej doświadczonymi zawodniczkami w drużynie?

– Staramy się stworzyć drużynę razem. Zespół jest zarówno młody, jak i starszy. To swego rodzaju mieszanka. Dążymy do tworzenia jedności. Fajnie nam to wychodzi. 

Z TAURON LIGI NA JEJ ZAPLECZE

Za tobą dwa sezony spędzone w TAURON Lidze. Skąd pomysł na powrót do I ligi?

– Szczerze powiedziawszy, przyszło to całkiem z nienacka. Pojawiły się propozycje z TAURON Ligi, ale miała również miejsce oferta z Solnej Wieliczki. Pomimo wieku chciałam grać i cieszyć się siatkówką. W TAURON Lidze bywało różnie. Na jej zapleczu sprawia mi to radość. 

Ile ofert otrzymałaś po ostatnim sezonie?

– Mogłam się zastanowić nad jedną czy drugą ofertą. Było w czym rozważać. Jednak spokój psychiczny i radość z gry chyba wygrały najbardziej.

Spoglądając w twoje CV, wybierałaś w ostatnich latach same kluby z południa Polski. To jeden z decydujących czynników?

– Tak. Mój narzeczony jest z okolic Wieliczki. Poniekąd to również jeden z czynników składających się na ostateczną decyzję. 

Nie wiem, czy otrzymałaś ofertę przed spadkiem czy po spadku Solnej, ale decyzja ostatecznie była nieco zaskakująca. Z jednej strony spadek, z drugiej na pokładzie znajdują się głównie młode siatkarki. 

– Propozycje były wcześniej. Jeżeli się nie mylę, drużyna z Wieliczki zaproponowała grę niemalże na samym końcu. Ta okazała się dla mnie najlepszym wyborem. Cieszę się z mojego wyboru. 

problemy akademii tarnów

Akademia Tarnów podzieliła nieciekawy los. Czy mogłabyś zdradzić, czy było rzeczywiście tak, jak mówiły o tym plotki, a więc czy klub borykał się z problemami finansowymi?

– Tak. Tak jak jest to opisane w niektórych artykułach w Internecie, tak też jest w rzeczywistości. Nadal jeszcze borykamy się z problemami z klubem z Tarnowa. 

Zobacz również:
I liga K: W ostatnim sezonie spadły. W tym idą jak burza. – Zespół był budowany powoli (wywiad)

Artykuł I liga kobiet. Problemy finansowe Akademii Tarnów są poważne. Była przyjmująca: Nadal się z nimi borykamy pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.