Pan Marek za płotem ma największą budowę w Małopolsce. Jego rodziny dom przetrwał już nie jedną ogromną inwestycję
Dziadek Marka Jamroza chciał wybudować dom w cichej okolicy. Po rozpoczęciu budowy w 1948 r. okazało się, że po sąsiedzku zaplanowano budowę Nowej Huty "idealnego miasta socjalistycznego" – za domem powstała linie kolejowa, obok linia tramwajowa, dwa duże osiedla i nowa droga. 72 lata później dosłownie pod domem rozpoczęła się ogromne przedsięwzięcie związane z budową trasy S7. - Od samego początku jesteśmy w epicentrum wielkich inwestycji. Mimo tego nasz dom wciąż stoi w tym samym miejscu, a do sąsiedztwa wielkiej budowy już się przyzwyczailiśmy. To był i jest naprawdę szczęśliwy dom – mówi 50-letnia Marek Jamróz, który od urodzenia żyje przy ul. Darwina w Krakowie.