Wyhamowanie czyli tylko remis mimo gry w przewadze
Świetna passa pięciu zwycięstw z rzędu Enzo Marescy została przerwana - dziś na własnym terenie Chelsea nieoczekiwanie tylko zremisowała z Nottingham Forest 1:1 i to mimo tego, że rywal w końcówce musiał grać w osłabieniu z uwagi na czerwoną kartkę.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy: Chelsea miała dużą przewafę w posiadaniu piłki, jednak zabrakło celnych strzałów,
Emocje pojawiły się dopiero po przerwie: zaczęło się sensacyjnie - po rzucie wolnym i drzemce obrońców, piłkę do siatki wpakował Chris Wood.
Londyńczycy szybko ruszyła do odrabiania strat: w 57 minucie Noni Madueke pokonał Matza Selsa precyzyjnym płaskim strzałem przy dalszym słupku.
Gospodarze się nie zatrzymywali - im bliżej było końca meczu tym ataki się zagęszczały. Z drugiej strony Robert Sanchez też miał sporo pracy.
W 78. minucie, po własnym błędzie, James Ward-Prowse ratował się przed stuprocentową okazją dla The Blues złapaniem piłki w ręce. Otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Mimo osłabienia goście potrafili zagrozić bramce Chelsea. Choć najpierw Sels kapitalnie bronił uderzenia Cole'a Palmera i Christophera Nkunku, to i Roberto Sanchez musiał zatrzymać bardzo groźny strzał Joty Silvy.
Wynik się już nie zmienił, ale mimo wpadki Chelsea zachowała 4. miejsce w tabeli wobec remisu Manchesteru United z Aston Villą.