Jerzy Fedorowicz: Mam jeszcze sporo do zrobienia. Nie straciłem apetytu na życie!
„Amadeusz” Teatru Nowego Proxima to jedna z najgłośniejszych krakowskich premier sezonu. Rolą kompozytora Antonio Salieriego, który wraz z pojawieniem się Mozarta traci swoją pozycję na cesarskim dworze, na scenę po blisko 15 latach powrócił Jerzy Fedorowicz, porzucając na chwilę senatorskie obowiązki. - Nie potrzebuję antydepresantów – mówił nam tuż po premierze o pracy nad przedstawieniem.